Ergo Administrator
Gender: Age: 41 Zodiac: Joined: 11 Apr 2004 Posts: 1714
|
Posted: 30-06-2005, 10:38 Post subject: Wywiad z organizatorem Castle Party - Krzysztofem Rakowskim |
|
|
Mielismy przyjemność przeprowadzić wywiad z organizatorem Castle Party - Krzysztofem Rakowskim.
Zapraszamy
DarkNation: Castle Party ma już długą tradycję i jest najstarszym festiwalem tego typu w naszym kraju, jak się zaczęła ta przygoda? Kto wpadł na pomysł zrobienia takiej imprezy ?
Krzysztof Rakowski: Zespoły które wystąpiły w pierwszej edycji, zrobiliśmy go dla siebie na zamku w Grodźcu, chcieliśmy zagrać w takim pięknym miejscu. Udało się i do dziś część ekipy która brała wtedy udział w organizacji imprezy zajmuje się festiwalem.
DN: Festiwal Castle Party jest największym tego typu przedsięwzięciem w Polsce. W ubiegłym roku odbył się festiwal podobnego typu na północy Polski, jednak okazało się, że nie wystarczy zaprosić kilku znanych wykonawców aby impreza odniosła sukces. Nie tak dawno kolejny festiwal miał się odbyć w moim rodzinnym mieście Łodzi, niestety miedzy innymi z powodu spodziewanej niskiej frekwencji festiwal nie odbył się. Na czym polega sukces Castle Party, czemu akurat Wam się zawsze udaje?
KR: Bo to fajna impreza, nastawiona na zabawę, party na zamku, może po prostu formuła się sprawdziła. Jesteśmy wiarygodni, po prostu praca która bardzo lubimy przynosi efekty. Zapraszamy ludzi do zabawy, nie my jedni. Ale robimy to widać dobrze. Lubimy to co robimy. Ale nie można zapominać że to publiczność i zespoły tworzą klimat imprezy, my im po prostu stwarzamy do tego warunki. Staramy się przedstawić atrakcyjna ofertę.
DN: Często na festiwalu pojawiają się zespoły które wzbudzają dużo kontrowersji wśród fanów festiwalu, tak było chociażby z „Cool Kids Of Death” i „Sweet Noise”, więc chciałbym zapytać czemu akurat Renata Przemyk ?
KR: To dobre zespoły, grające ciekawa muzykę, popularne, ludzie chcą ich oglądać, obydwa zespoły bisowały, a wiec znaleźli się na zamku odbiorcy takiej muzyki, a Renata Przemyk to bardzo ciekawa, intrygująca, ekscentryczna artystka, w sam raz na Castle Party, tworzy wyjątkową muzykę. I ma wielu fanów. Jej koncert może się stać jednym z jego najważniejszych wydarzeń. Zawsze przy doborze kierujemy się takimi kryteriami.
DN: Wiadomo, że niektóre gwiazdy mainstream-u ( i nie tylko ) mają swoje kaprysy i czasem dziwne zachcianki. Czy zdarzyły się wam jakieś dziwne prośby ze strony zespołów? A jeśli tak to czy może Pan uchylić rąbka tajemnicy w tej materii?
KR: Różne rzeczy się zdążają ale artyści maja prawo do niekonwencjonalnych zachowań lub życzeń. My szanujemy to i staramy się ich zadowolić. To nasza przygoda, nie ma o czym mówi, takie sprawy powinny pozostać miedzy nami. Choć czasami bywa to uciążliwe.
Czasami jest to bardzo trudne, ale ważna jest impreza wiec przymykamy oko. Najbardziej uciążliwe są zespoły które dużo pija, a resztę staramy się uzgodnić przed festiwalem.
DN: Czy jest jakaś grupa która nigdy nie pojawiła się na festiwalu, a którą chcielibyście bardzo zaprosić na tę imprezę ?
KR: Tak oczywiście, jest ich wiele, ale realia są takie jakie są. Nie zawsze nas na to stać lub tez zespoły z rożnych powodów nie mogą. Ale wszystko przed nami. Co rocznie startujemy na nowo i sytuacja się zmienia. Nic na siłę. Wielokrotnie już musieliśmy rezygnować z koncertu artysty którego chcieliśmy zaprosić bo widać nie był to odpowiedni czas ale w przyszłym roku może być inaczej.
DN: Jak Pan widzi przyszłość tego festiwalu? W jakim kierunku powinno zmierzać CP? Więcej elektroniki, czy tez gotyckiego i goth-metalowego grania?
KR: Nigdy nie robimy takich założeń, są bez znaczenia, to maja być zespoły które ludzie będą chcieli zobaczyć a czy elektroniczne czy gitarowe zobaczymy w następnych latach. Nasz rynek „dark independent” jest niewielki wiec co roku sytuacja jest inna. Już przyzwyczailiśmy bywalców festiwalu ze grają na nim rożne, ciekawe zespoły, nie zamierzamy tego zmieniać.
DN: Czy jest jakaś szansa abyśmy mogli zobaczyć w przyszłości na festiwalu zespoły tworzące mniej typową i taneczną muzykę jak np. Deutsch Nepal lub inne projekty firmowane np. przez Cold Meat Industry ?
KR: Oczywiście, ale trzeba pamiętać ze to letnie party na zamku i nie wszystko sprawdza się na rozświetlonej słońcem scenie. Ale jak już pisałem co rok sytuacja jest inna. Staramy się zapraszać co roku inne zespoły.
DN: Czy chciałby Pan powiedzieć coś ludziom zanim przyjadą na festiwal? Jak odnoszą się do imprezy i do samych uczestników mieszkańcy Bolkowa ?
KR: To coroczna zabawa dla wszystkich, święto dla fanów muzyki i mieszkańców, to maleńka cicha miejscowość która raz w roku staje się europejska stolica fricków.
Chciałbym aby się nadal tak dobrze bawili jak w poprzednich latach, lub jeszcze lepiej, bez zahamowań. To trzydniowy karnawał, wiec bawcie się i dajcie się bawić innym. Nawet jeśli wyglądają nieco inaczej niż wy. A o bezpieczeństwo my zadbamy.
Do zobaczenia na zamku. |
|