Ergo Administrator
Gender: Age: 41 Zodiac: Joined: 11 Apr 2004 Posts: 1714
|
Posted: 18-05-2004, 16:59 Post subject: Zlot fanów Nicka Cave'a - Wrocław, 15. maja 2004 |
|
|
sprawozdanie organizatorów:
Pod klub zajechaliśmy około 15. Aura była chłodna i raczej wilgotna. Przygotowania - podłączenie całego sprzętu (projektor multimedialny, kompakty, dvd, magnetowid) oraz wystrój sali (klimatycznie malowane materiały do rozwieszenia na ścianach, czerwone świeczki i krwiste róże na stoliki, modyfikacja oświetlenia) zakończyliśmy ok. 17.00, wtedy też otworzyliśmy klub. Pierwsi goście pojawili się już pół godziny później. Delikatnie wprowadzaliśmy się w klimat przy muzyce – Cave’a oczywiście - czekając na godzinę 19.00, o której planowo miał zacząć się główny program imprezy.
Ludzie powoli się schodzili, było jednak widać, że wielkich tłumów nie będzie (w najlepszym momencie zabrakło co prawda miejsc siedzących, ale w klubie było ich raptem 80, zresztą ten moment trwał dość krótko – mniej więcej godzinę). W sumie niczego takiego się nie spodziewaliśmy i nie ma się co dziwić: raz, że Nick Cave nie jest specjalnie popularny, dwa - że amatorzy jego muzyki to osoby w bardzo różnym wieku, często dość specyficzne, które w ogóle nie za często wybierają się do klubów. Po trzecie - termin pojuwenaliowy, a w zasadzie śródjuwenaliowy nie jest najlepszym momentem na taką imprezę.
Punktualnie o 19.00 zaczęliśmy wyświetlać na ekranie (szerokości 2m) koncert z Lyonu z 2001 roku wydany na DVD o tytule „God Is In The House”. Koncert trwał prawie półtorej godziny i w tym czasie przed ekranem zgromadziła się spora grupka „kinowiczów”. Po koncercie przyszedł czas na „muzykę na życzenie”. Upłynęło co prawda z pół godziny, zanim padło pierwsze... ale z czasem publiczność bardziej się zaangażowała – a przynajmniej pewna jej część. Jednocześnie w tle na ekranie można było obejrzeć dokument autorstwa Uli M. Shuppela pt. „The Road To God Knows Where”. Wyświetlaliśmy jedynie obraz, ale i tak sporo ludzi go oglądało – być może ze względu na napisy, które zostały dołączone do filmu w związku z kiepską jakością dźwięku... Poza tym, jest to swoją drogą bardzo ciekawy i dobrze zmontowany materiał.
Tuż po godzinie 22.00, gdy obecnych było najwięcej osób, rozpoczęliśmy projekcję świeżo wydanego DVD - „The Videos”. Ale jeszcze przed tym zaprezentowaliśmy trzy kolaże filmowe autorstwa fanklubu OnFire – do utworów „Stagger Lee” (wersja live), „To Be By Your Side” oraz „Jack’s Shadow”. Tuż po kolażach wyświetliliśmy także teledysk „Bring It On”, którego nie ma na „The Videos”, następnie zaś - 20 klipów z tegoż wydawnictwa. I znów materiał nie zamieszczony na nim: “15 Feet of Pure White Snow”, “As I Sat Sadly By Her Side”, “Love Letter” oraz “Babe, I’m On Fire”. Chwilka przerwy (było już grubo po północy, część gości powoli zbierała się do domu) i puściliśmy parę zarejestrowanych na video występów The Birthday Party - takich jak „Nick The Stripper”, „Fears of Gun”, „Hamlet (Pow, Pow, Pow)”, „Deep In The Woods”, pochodzacych z wydawnictwa „Pleasure Heads Must Burn”. Następnie jeszcze kilka mniej znanych występów i klipów.
Po zakończonych projekcjach, gdy zbliżała się godzina pierwsza w nocy, przyszedł znowu czas na muzykę na życzenie. I tak aż do 5. rano, kiedy to zostaliśmy sami z obsługą klubu i częścią śpiących już gości...
W trakcie imprezy można było zakupić wydawane przez OnFire fanziny - „unIQue OnFire” (trzy numery), z czego część osób skorzystała (cztery sprzedane egzemplarze).
Ogólnie impreza była bardzo przyjemna, klub udało się dobrze przygotować - klimat świec i róż oraz dobre nagłośnienie sprawiły, że było bardzo przyjemnie, nawet na samym początku i na końcu imprezy, kiedy obecnych było niewiele osób. W sumie słuchaliśmy muzyki Cave’a przez bite 12 godzin.
I zapewne za jakiś czas będziemy chcieli taką imprezę powtórzyć.
Gosia Burnecka & Marcin Sawicz
Fanklub Nicka Cave’a oraz Einstuerzende Neubauten - OnFire
http://onfire.iq.art.pl/ |
|