View previous topic :: View next topic |
Author |
Message |
Aaricia_de_Goth Redaktor
Gender: Age: 47 Zodiac: Joined: 13 Aug 2004 Posts: 810 Location: Scunthorpe UK
|
Posted: 05-12-2005, 17:17 Post subject: Nightmare before Christmas... |
|
|
Wbrew tytułowi nie będzie o filmie Tima Burtona. Będzie to moja refleksja o światecznym nastroju ogarniającym wszystkich i wszytsko wokół mnie.... Mieszkam w stolicy i pomału nie mogę znieść widoku mikołajów gibających się w rytm tandetnych amerykańskich quasi-kolęd , choinek przystrojonych w loga firm czy pluszowych łosiów z tępym wyrazem pyska. Wszystko obowiązkowo podlane pseudo -świątecznym kolorem ;złotym ,czerwonym i zielonym. Czerwone hostessy mają przyjemność zaoferować mi opłatek ,ja mam przyjemność odmówić, beata kozidrak ma przyjemność śpiewać łzawe kolędy na środku mallu akurat wtedy ,gdy ja nie mam przyjemności jej wysłuchiwać ,nawet mam przyjemność kupić kartki świąteczne ,ale nie kupuję bo przyjemność mnie odchodzi ,gdy widzę ze kartki tylko z przyjemnymi łosiami ,mikołajami albo choinkami....To mój prywatny nightmare. Pewien biskup w Niemczech zlecił badania i przeraził się,gdyż wyszło ze 30% dzieci nie kojarzy Xmas z narodzeniem Jezusa tylko z tzw.Gwiazdką i giftami. O Poście już nie wspominając.... Ciekawe jak jest w Polsce. Czy tylko w dużych miastach jest podobnie jak w stolycy? Jak to jest oczymaGotów patrząc? Czy wogóle Boze Narodzenie ma znaczenie dla Gotów ? |
|
Back to top |
|
|
Gladwyn
Gender: Age: 40 Zodiac: Joined: 06 Jan 2005 Posts: 420 Location: Apocalytptic City
|
|
Back to top |
|
|
Ergo Administrator
Gender: Age: 41 Zodiac: Joined: 11 Apr 2004 Posts: 1714
|
|
Back to top |
|
|
Athe
Gender: Age: 40 Zodiac: Joined: 23 Mar 2005 Posts: 400 Location: Poznań
|
|
Back to top |
|
|
Aaricia_de_Goth Redaktor
Gender: Age: 47 Zodiac: Joined: 13 Aug 2004 Posts: 810 Location: Scunthorpe UK
|
|
Back to top |
|
|
Gladwyn
Gender: Age: 40 Zodiac: Joined: 06 Jan 2005 Posts: 420 Location: Apocalytptic City
|
|
Back to top |
|
|
Gothycka Mucha Moderator
Gender: Age: 40 Zodiac: Joined: 18 Jul 2004 Posts: 1152 Location: Miasto Kominów
|
Posted: 05-12-2005, 22:09 Post subject: |
|
|
Nienawidzę świąt. Nienawidzę towarzyszącej im sztuczności, perwersyjnej wręcz obsesji dopięcia wszytskiego na ostatni guzik, żeby wszytsko było jak należy, zaharowania sie na śmierć, żeby w wigilijny wieczór wszytsko było OK. I przy okazji zerowej refleksji nad tym, o co w ogóle w tym wszytskim chodzi. Nie chodzi mi nawet o pójście na Pasterkę, czy mszę w pierwszy dzień świąt - nie, nie o to... Ale chwilę refleksji and tym, gdzie pędzimy, po co to wszystko, czy nie lepiej pogłaskać psa i posiedzieć z żoną przytulonym zamiast zmiatać kolejne nieistnijące kawałki kurzu?
Nienawidzę faktu, że ralacje międzyludzkie w rodzinach, które sprowadzają się faktycznie do mówienia sobie codziennie dzień dobry i wymieniania się listami zadań (kup chleb, odkurz, zmyj podłogę etc) nagle usiłują na powrót stać się głębokie przy rytualnym dzieleniu się opłatkiem, kiedy każdy na siłę usiłuje wymyślić coś mądrego i ukryć pustkę uczuciową i to, że tak naprawdę nie ma nic do powiedzenia?
Wiem, marudzę, ja nigdy nie miałem świąt w domu, zawsze musiałem krążyć pomiędzy babciami, chust, że to wiele kilometrów, może to tylko moje odczucia. Przepraszam i dziękuje...
Ps - o stronie marketingowej nie mówię nic, bo wszystko powiedziała Aaricia - w Łodzi to samo, co w Warszawie.
Jeśli jeszcze raz usłyszę kolędę po "amerykańsku" to rzygnę - dziś musiałem wyjść z empiku... |
|
Back to top |
|
|
Gakasha
Age: 45 Zodiac: Joined: 04 Apr 2005 Posts: 153
|
Posted: 09-12-2005, 23:54 Post subject: |
|
|
Muszko dobrze prawisz. Większość ludzi biegnie owczym pendem, bezmyślnie. Nawet kiedy przychodzi się połamać opłatkiem, to nie wiedzą za dobrze co mają powiedzieć, czego życzyć drugiemu człowiekowi, którego przez większość dni w roku traktują powierzchownie. Nie znosze trwdycji wigilii, nie cierpie patrzeć jak ludzie silą się na sztuczne uśmieszki i starają się na prędce rozpalić w ciągu kilku godzin domowe ognisko, które zaraz po świętach gaśnie by zatlić się znów za rok.
Ja mam bieganine głęboko gdzieś, nie słysze kolęd bo wszędzie chodzę z własną muzyką od kilku lat, nie łaże po supermarketach, wogóle łażenie po sklepach zawsze mam ograniczone do minimum więc problemu z mikołajami nie mam. Ulotki zawsze lądują w koszu brzed przejżeniem a na tv żal mi czsu więc nie zdążyli mnie zbombardować "radością" przygotowań do świąt. |
|
Back to top |
|
|
Vampirella
Gender:
Joined: 25 Jun 2005 Posts: 315 Location: krypta na cmentarzu
|
Posted: 10-12-2005, 09:42 Post subject: |
|
|
Podzielam tu w tym miejscu zdanie Muszki i Gakashy..to prawda , w wielu przypadkach tak jest.. ta sztuczna krzątanina , sprzątanie , szykowanie żarła a potem przy stole sztuczne uśmiechy i uprzejmość , niektórzy wychodzą z założenia że raz w roku można być dla siebie miłym ;] i z regóły tak właśnie bywa...a potem gdy skończą się święta...wszystko wraca do normy , nie ma już uprzejmości , często nie zauważamy siebie nawzajem..( co nie znaczy że tak jest w każdej rodzinie )
Dla mnie często święta były wymuszone szczególnie jeszcze jak za dzieciaka musiałam odwiedzać babcie , której nie lubiałam do tego stopnia ( ona mnie też) że nie potrafiłam do niej mówić babciu , zawsze zwracałam się do niej bezosobowo..ale musiałam iść bo tak chcieli rodzice..bo to święta i tak należy...
Teraz dla mnie święta to jedyna okazja kiedy mogę mieć więcej wolnego w pracy , pojechać do pl i spotkać się z moimi rodzicami , posiedzieć z nimi na spokojnie , porozmawiać i nacieszyć się nawzajem swoją obecnością , tym bardziej że widuję się z nimi nie częściej jak raz w roku...
Owszem świętujemy ale bez wielkiej pompy , prezenty też są ale skromne , symboliczne , choinka, też jest skromna tradycyjna jak sprzed wielu lat bez jakiś niepotrzebnych dupereli.. |
|
Back to top |
|
|
szary9
Gender: Age: 35 Zodiac: Joined: 13 Oct 2005 Posts: 135 Location: Wiocha koło Poznania
|
|
Back to top |
|
|
Baby Grace
Gender: Age: 35 Zodiac: Joined: 29 Aug 2005 Posts: 128 Location: Lublin
|
Posted: 24-12-2005, 17:35 Post subject: |
|
|
Zawsze lubiłem święta i świąteczną atmosferę ale teraz mi jej brakuje. Ten rok jest jakis inny, bardziej sztuczny, za mało tu tego ciepła i całej atmosfery jaka ze świętami mi się kojarzyła. Teraz czekam na świąteczną kolację z rodziną, ale też zupełnie inaczej się czuję, niz chociażby rok temu... A orzeciez nic się nie zmieniło...
A co do miasta - fakt, za dużo tego jak dla mnie. Swięta zaczynaja się teraz miesiąc wcześniej niż to wskazuje kalendarz, wszędzie pełno świąteczny kolorów, lampek, bombek choinek w towarzystwie firmowych reklam tlyko po to by zwiększyć sprzedaż. Niby-kolędy rozbrzmiewają w każdym sklepie, by klienci poczuli 'świąteczny klimat' i zaczęli zakupy już miesiąc wcześniej. A chyba nie o to chodzi, nieprawdaż?
Dziwne jest to wszystko, ale więta nie są już takie mie, jak były kiedyś. Niestety... |
|
Back to top |
|
|
Gakasha
Age: 45 Zodiac: Joined: 04 Apr 2005 Posts: 153
|
|
Back to top |
|
|
Lux in Tenebris
Gender:
Joined: 05 Feb 2005 Posts: 164 Location: la France
|
|
Back to top |
|
|
Baby Grace
Gender: Age: 35 Zodiac: Joined: 29 Aug 2005 Posts: 128 Location: Lublin
|
|
Back to top |
|
|
iguana
Joined: 23 Jul 2004 Posts: 88 Location: Jelenia Góra
|
|
Back to top |
|
|
|