[:scheuermann:]

[PePe]

[PePe]

[Kekkai]

[Fanatyk]

Mmmm.. muzyka oplata wszystko do okoła, ona niesie emocje, przeżycia sprawia że wszystko staje się.. "inne" ,ciekawsze.

Jest czymś bez czego dni stały by się naprawdę szare.

[CrazySenorita]

rakiem jakims ....

[Azbestowa]

muzyka?
to sacrum.

dla mnie jest swego rodzaju furtką...
do mnie? do świata?
jebać, nie umiem wyjasnic-

wiecie, jestem troche ułomna :P
bez niej nie jestem w stanie zobaczyc, odczuc, zrozumiec wlasnych emocji.
jest jednym z tych nielicznych mjejsc wspolnych dla mojego jakiegos wewnterznego swiata i tzw. "zewnątrz".

ot, po prostu proteza duszy. (?)

była gdy ze mną gdy mnie poczęto, była ze mną w brzuchu matki i była ze mną gdy się rodziłam, była ze mną gdy dorstałam i jest ze mną teraz gdy próbuję się odnaleść w życiu. więc naturalnie mam nadzieję, że będzie ze mną w chwili śmierci :>

no i w przeciwienstwie do wielu raczej nie szukam w muzyce od swiata ucieczki - raczej z nim integracji... *



o kurna, ale mi sie na filozofowanie zebralo ;/

po prostu krócej - jako pierwszy ułom rzeczy pospolitej, mam kompletnie wsyztko gdzies niczym flashowy motylek. nic mnie grzeje nic mnie ziebi, rzeczywistosc swiata kompletnie obca i odmienna od mojej jest (czasem sprzeczna), a muzyka i znajoma sie zdaje, i wzbudzic jakies emocje umie i jakas wiez emocjonalna z nia posiadac potrafie (a do czlowieka generalnie rzecz biorac sie nie przywiazuje, byleby zaspokajali moje potrzeby).
takze kompletnie skrótowo i jaśnie: po prostu jest jedynym, swietym sposobem zaspokajania moich deficytow i poytzreb. i tyle :P


do kitu mi wyszedl ten post, ja prosta dziecina jestem i filozofowac łądnie nie umiem (?).

[chantal]

dla mnie muzyka jest czymś bardzo ważnym.
potrafię o niej gadać bez końca.

[doorsik]

..

[Matariel]

Od muzyki zaczynam dzień, na muzyce też go kończę :]

[KostucH]

Muzyka jest jak powietrze, jest praktycznie wszędzie. Nawet jeśli gdzieś panuje głucha cisza to i tak w naszych umysłach cos gra. Dzięki muzyce jaką słucham (a słucham ja dzięki rodzicom) postanowiłem chwycić się jakiegoś instrumentu. Początkowo miała to być perkusja ale jako, że nie miałem na nią odopowiedniego miejsca to wziąłem się za gitare. Obecnie gram juz 6 lat, przeszedłem przez dwa zespoły i może jeszcze kiedyś w jakimś wyląduje ale nie ma nic piękniejszego niż móc słuchac muzyki, a później wziąć akustyka i cos samemu grać, wymyślać. Mógłbym żyć głuchym gdybym się juz z ta wadą urodził ale nie mógłbym z nia życ gdyby się nagle pojawiła w pewnym okresie życia. Gdybym teraz stracił wzrok, nie załamałbym się. Moge grac z zamknietymi oczami bo w wyobraźni widze gryf gitary i czuje gdzie przyłożyc palce. Muzyka to nie tyle ludzie, którzy ją tworzą - to poprostu zycie. Muzyka ludzi dzieli ale i potrafi łączyć.

[Piottr]

Widzę że nie napiszę nic odkrywczego jak powiem, że muzyka jest nieodłączną częścią mojego życia i tłem do wszystkiego innego...

[shadow666]

nom, bez muzyki bylo by bardzo ciezko... bo ona nadaje jakas taka plynnosc zycia... czasem dobra muzyka potrafi zmienic nastroj czlowieka... nie tylko z dobrego na smutny... ale i ze smutnego na dobry... muzyka jest waznym elementem w moim zyciu... kocham sluchac muzyki :)

[rio]

muzyka jest... wszystkim!

[OSWALD KADUK]

MAM W D..... MUZYKE MNIE INTERESUJE STAN W JAKI MNIE WPROWADZA!!!!