View previous topic :: View next topic |
Author |
Message |
ahenathon
Joined: 08 Jan 2007 Posts: 182 Location: Barteinstein (Rosenthal)
|
Posted: 31-01-2007, 09:57 Post subject: |
|
|
Polgard wrote: | To, że są osoby niezrównoważone, które są w stanie zanegować fakty uważacie za dowód na to, że wszystko jest bajką? Tym jednostkom może tak się zdawać, owszem ale pewne rzeczy jednak są obiektywne. |
Czyli więkrzość ma rację? A jeśli więkrzość się myli a rację mają nieliczni. Ci, kórzy niby są niezrównoważeni, odrealnieni i asocjalni. Moze ci niby "normalni", żyją w bajce nie mając swiadomości prawdy i dlatego tak łatwo im żyć. A może po prostu są to ekstrawertycy niezagłebiający się w swoje jestestwo i nie odczuwający bólu istnienia?
Polgard wrote: | To, co piszecie może ładnie brzmi jako nawiedzona, ba, poetycka wręcz filozofia, ale wartości jako argument w dyskusji nie ma żadnej. |
A moze ci się tylko tak wydaje? Niczego nie możemy być pewni do konca. Zawsze zostaje pewne niedopowiedzenie i ciemna strefa niepewności wygenerowana przez nasz umysł. Na studiach filozoficznych uczą, że wszystko mozna podważyć a najprędzej własną egzystencję. |
|
Back to top |
|
|
Polgard
Joined: 08 Nov 2004 Posts: 84 Location: Wawa
|
Posted: 31-01-2007, 10:49 Post subject: |
|
|
ahenathon wrote: | Polgard wrote: | To, że są osoby niezrównoważone, które są w stanie zanegować fakty uważacie za dowód na to, że wszystko jest bajką? Tym jednostkom może tak się zdawać, owszem ale pewne rzeczy jednak są obiektywne. |
Czyli więkrzość ma rację? A jeśli więkrzość się myli a rację mają nieliczni. Ci, kórzy niby są niezrównoważeni, odrealnieni i asocjalni. Moze ci niby "normalni", żyją w bajce nie mając swiadomości prawdy i dlatego tak łatwo im żyć. A może po prostu są to ekstrawertycy niezagłebiający się w swoje jestestwo i nie odczuwający bólu istnienia?
|
Źle mnie zrozumiałeś. Nie większość, to nie jest rozmowa o demokracji, ani o listach przebojów. Chodzi mi o fakty stwierdzone i potwierdzone naukowo. Choroby psychiczne też diagnozuje się naukowo i dlatego to, że jakiemuś choremu coś się wydaje ma z pewnością wielkie znaczenie dla niego, ale dla mnie i dla ogółu ludzkości żadnego (no chyba, że jest to psychopata, którego nie zamknie się odpowiednio wcześnie, a on wyjdzie z kałachem i zacznie strzelać – wtedy dla pewnych osób jego jazdy mogą nabrać znaczenia, ale to jest temat na oddzielną dyskusję).
ahenathon wrote: |
Polgard wrote: | To, co piszecie może ładnie brzmi jako nawiedzona, ba, poetycka wręcz filozofia, ale wartości jako argument w dyskusji nie ma żadnej. |
A moze ci się tylko tak wydaje? Niczego nie możemy być pewni do konca. Zawsze zostaje pewne niedopowiedzenie i ciemna strefa niepewności wygenerowana przez nasz umysł. |
Z tym odnośnie umysłu akurat się zgodzę, ale nie sugerujesz chyba, iż to, że nie znamy prawdopodobnie jeszcze wielu możliwości ludzkiego umysłu przekreśla wszelkie dotychczasowe dokonania naukowe? Bo jeśli tak, to jednak się nie zgodzę…
ahenathon wrote: |
Na studiach filozoficznych uczą, że wszystko mozna podważyć a najprędzej własną egzystencję. |
I dlatego filozofię należy traktować jako sztukę, zabawę abstrakcyjnymi koncepcjami nijak mającymi się do życia, a nie naukę. To takie pisarstwo, które od zwykłej beletrystyki różni się tylko tym, że jest bardziej zakręcone i że niektórzy autorzy mogą wierzyć w to, co piszą (ale Lovecraft też podobno wierzył w Cthulu:)). Reasumując, taka zabawa może być miłym zajęciem i absolutnie nie mam nic przeciwko ludziom, którzy ją uprawiają, ale przekładanie swoich nawiedzonych koncepcji na prawdziwy świat to zupełnie inna bajka. Mówiąc prosto – mi do stwierdzenia, że egzystuję nie są potrzebne studia filozoficzne, wystarczy najstarsza metoda świata, przez tzw. „uszczypnięcie” ;) :P . |
|
Back to top |
|
|
ahenathon
Joined: 08 Jan 2007 Posts: 182 Location: Barteinstein (Rosenthal)
|
Posted: 01-02-2007, 10:08 Post subject: |
|
|
Polgard wrote: | Źle mnie zrozumiałeś. |
To tym mnie żle zrozumiałeś. Miałem na myśli to, że możesz, pisząc te słowa, być pod wpływem szaleństwa lub jakiejś innej horoby psychicznej i uwać, że należysz do tych co mają rcje. Możesz też mieć taki sam problem z percepcją jak wiekrzośćludzi (zakłądając, że taki mają) i być nieświadomy, że coś jest nie tak. Ten cały realny swiat moze być tak samo prawdziwy jak i nie.
Polgard wrote: | ...nie sugerujesz chyba, iż to, że nie znamy prawdopodobnie jeszcze wielu możliwości ludzkiego umysłu przekreśla wszelkie dotychczasowe dokonania naukowe? Bo jeśli tak, to jednak się nie zgodzę… |
Oczywiście, że nie. Ale w miarę poznawania jego możliwości i pogłebianiu wiedzy o człowieku niektóre teorie trzeba zmieniać.
Chcem napisać, że niczego nie można być w stu procentach pewien. |
|
Back to top |
|
|
Polgard
Joined: 08 Nov 2004 Posts: 84 Location: Wawa
|
Posted: 01-02-2007, 11:36 Post subject: |
|
|
ahenathon wrote: | To tym mnie żle zrozumiałeś. Miałem na myśli to, że możesz, pisząc te słowa, być pod wpływem szaleństwa lub jakiejś innej horoby psychicznej i uwać, że należysz do tych co mają rcje. Możesz też mieć taki sam problem z percepcją jak wiekrzośćludzi (zakłądając, że taki mają) i być nieświadomy, że coś jest nie tak. |
Ależ oczywiście. Jeśli moje szaleństwo objawiałoby się kwestionowaniem np. istniejących praw fizycznych, choćby powszechnego prawa ciążenia (żeby trzymać się przytaczanego już przykładu), to faktycznie trzeba by mnie traktować jak każdego innego szaleńca.
Mówiąc wprost, zmierzam do tego, że oczywiście pewne aspekty rzeczywistości nie są jednoznacznie określone i mogą podlegać indywidualnej ocenie, czy zwykłemu „widzimisiu”, więc każdy człowiek może mieć tu własne poglądy, ale zdecydowana większość jest jednak obiektywnie określona i ich kwestionowanie może świadczyć jedynie o wspomnianej przez Ciebie chorobie psychicznej.
ahenathon wrote: | Ten cały realny swiat moze być tak samo prawdziwy jak i nie. |
Ty tak na poważnie? Na litość, ja też oglądałem ten film, ale nie bez kozery ten gatunek nazwano science-fiction (a dodać należy, że powszechnie uważa się, iż jedynie człon „fiction” faktycznie oddaje jego charakterystykę, bo „science” tam jest tyle co kot napłakał, tzn. science futurystycznego, a nie spraw znanych nam obecnie).
ahenathon wrote: |
Chcem napisać, że niczego nie można być w stu procentach pewien. |
Bardzo wielu rzeczy można. Uwierz mi, że jak staniesz na parapecie okna na siódmym piętrze (bo akurat na takim teraz jestem:)) i zrobisz krok do przodu, to nie ulecisz w przestworza jak ta gołębica, tylko zostanie z Ciebie mokra plama na asfalcie. I błagam nie sprawdzaj tego, żeby mi coś udowodnić;). |
|
Back to top |
|
|
bestia
Gender: Age: 36 Zodiac: Joined: 10 Jun 2004 Posts: 293 Location: otchłań
|
|
Back to top |
|
|
DeadMoon^
Joined: 16 Apr 2004 Posts: 196 Location: Rzeszow/Zd-Wola
|
|
Back to top |
|
|
|