FAQFAQ   SearchSearch   MemberlistMemberlist   UsergroupsUsergroups  <strong>Gallery</strong>Gallery  RegisterRegister   ProfileProfile   Log in to check your private messagesLog in to check your private messages   Log inLog in 
INDEX PAGE

Poszukujemy osób, które jeśli mają ku temu ochotę zajęły się publicystyką, recenzjami płyt muzycznych, korektą stylistyczną tekstów, redagowaniem biografii zespołów, newsami oraz wszystkim tym, co wam przyjdzie do głowy, a uważacie, iż powinno znaleźć swoje miejsce na portalu. kontakt: admin@darknation.eu
Ostatnio na forum
1. Forum zdechło?
04-02-18, 04:25 - Piottr
3. Ambient Collage #8
30-11-16, 02:06 - yy28
4. Ambient Collage #7
29-05-16, 21:05 - yy28
5. Mgla (The Mist)
04-05-16, 15:00 - Vexatus
6. Achaja
04-05-16, 14:54 - Vexatus
Forum Index » Rozmowy » Kler nieomylny na mocy prawa
Goto page « Previous  1, 2, 3, 4
Post new topic   Reply to topic
View previous topic :: View next topic  
Author Message
Aaricia_de_Goth
Redaktor

Offline 
Gender: Gender:Female
Age: 47
Zodiac: Cancer
Joined: 13 Aug 2004
Posts: 810
Location: Scunthorpe UK

PostPosted: 07-02-2007, 23:01    Post subject: Quote selected Reply with quote

tristancandance wrote:
Polgard napisał(a):
Nie zgłębiałem oczywiście tych kwestii szczegółowo, bo satanizm interesuje mnie podobnie jak katolicyzm, czyli niezbyt, ale z opinii zasłyszanych przygodnie od ludzi wynikałoby, że tzw. nowoczesny satanizm jest religią znacznie bardziej przyjazną człowiekowi niż katolicyzm, o islamie nie wspominając


Primo: opinie rzeczywiście przygodnie zasłyszałeś. Nie chodzi mi o to że satanizm jest zły - bo np promuje hedonizm (jestem akurat za), ale o to że odrzuca altruizm. Poza tym cała "filozofia zła" (poczynając od gnostyckich sekt satanistycznych, poprzez "filozofię buduaru de Sada" a koncząc na współczesnym Kościele Szatana) to jedna wielka bzdura, zlepek niby to przyjaznych człowiekowi teoryjek - które jest w stanie podważyć człowiek który Platona zna choćby tylko ze streszczeń.


Wiesz Tristan , nowoczesny satanizm , jak to ujął Polgard, jest często nazwą dla lucyferianizmu , a to zupełnie co innego niz satanizm. Tyle ,z e dla przecietnego obywatela , te dwie nazwy - satanizm i lucyferianizm są tożsame i stad mogą wynikać dośc duze nieporozumienia.
Back to top
View user's profile Send private message Skype Name
Ergo
Administrator

Offline 
Gender: Gender:Male
Age: 41
Zodiac: Taurus
Joined: 11 Apr 2004
Posts: 1714

PostPosted: 07-02-2007, 23:03    Post subject: Quote selected Reply with quote

przyznam sie ze nowoczesny satanizm to mi sie z la veyem kojarzy i raczej jawi sie jako stek ladnie opakowanych prostych prawd ktore sa bardzo dobrze strawne przez hedonistow i ludzi ktorzy generalnie nie rzejmuja sie niczym i nikim ... ja przynajmniej takie wrazenie odnioslem po lekturze jego tekstow.
Back to top
View user's profile Send private message Send e-mail Visit poster's website Yahoo Messenger MSN Messenger Skype Name Tlen login
tristancandance


Offline 
Gender: Gender:Male
Age: 44
Zodiac: Aries
Joined: 02 Jan 2007
Posts: 391
Location: Poznań

PostPosted: 07-02-2007, 23:31    Post subject: Quote selected Reply with quote

Aaricia_de_Goth wrote:
Wiesz Tristan , nowoczesny satanizm , jak to ujął Polgard, jest często nazwą dla lucyferianizmu , a to zupełnie co innego niz satanizm. Tyle ,z e dla przecietnego obywatela , te dwie nazwy - satanizm i lucyferianizm są tożsame i stad mogą wynikać dośc duze nieporozumienia.


A to akurat wiem;)
Ja skupiłem się w poprzednich postach na opluwaniu;))) szatana rozumianego jako "złego" a nie jako "wolnościowca" czy "buntownika" przeciw boskiej władzy. Choć oczywiście jedno podejście nie wyklucza też drugiego. W trzecim podejściu pan diabeł może być i jednym i drugim.

Jeśli chodzi o religie nie mam podejścia przeciętnego obywatela;). Staram się jednak pisać tak żeby być dobrze zrozumianym bo nie ma co zamieniać tego tematu w poważną dysputę religijną i powoływać się na zakazane gnostyckie apokryfy. Dosyć pracochłonna robota - gdybym miał teraz szperać w notatkach.

A jednak żadnej odmiany satanizmu nie uznaję za religię sensu stricte.

Choć - ciekawostka - w religiach karaibskich - diabeł uznawany jest za kogoś w stylu świętego. Na zasadzie (przywleczonej pewnie z "pogańskiej" Afryki) "panu bogu świeczkę a diabłu ogarek";)

Ergo wrote:
nowoczesny satanizm to mi sie z la veyem kojarzy i raczej jawi sie jako stek ladnie opakowanych prostych prawd ktore sa bardzo dobrze strawne przez hedonistow


Zgadzam się - mi też się to tak kojarzy. Na szczęście można być hedonistą bez fatygowania diabła i tego cymbała La Veya;)
Back to top
View user's profile Send private message Send e-mail Visit poster's website
Polgard


Offline 



Joined: 08 Nov 2004
Posts: 84
Location: Wawa

PostPosted: 08-02-2007, 14:25    Post subject: Quote selected Reply with quote

tristancandance wrote:

Polgard wrote:
Co na przykład (pomijam pewną działalność charytatywną, bo to są z reguły pojedyncze, niezorganizowane inicjatywy lokalne indywidualnych księży z tej grupki, która naprawdę chce zrobić coś dobrego, a nie działalność systemowa)?


Moja odpowiedź (wybacz - mam takie zboczenie ze studiów) będzie "socjologiczna" - KK daje ludziom wspólny system wartości (dzięki czemu ludzie o podobnym systemie choćby łatwiej dobierają się w pary - UWAGA - ja NIE żartuje, mam znajomych mocno wierzących, choćby oni tak uważają że wiara ich do siebie zbliżyła). Ludzie z jednej religii/kościoła mają oparcie w grupie np parafii. Wspolnie spędzają czas - i choć trudno to zrozumieć niewierzącym - wspólna modlitwa sprawia im czasem nawet przyjemność!

A uważasz, że gdyby nie było kościoła, to ludzie o podobnym systemie wartości, poglądach czy upodobaniach nie byliby w stanie się spotkać i „dobrać w pary”? Ja uważam, że jak najbardziej byliby.
tristancandance wrote:

Kler czy zakonnice opiekują się często starszymi, sierotami (sam widziałem), samotnymi. Daje oparcie ludziom na starość, nie każdy moher to głupia baba...

Ja też nie twierdzę, że kościół, czy kler (wliczając w to zakonnice, zakonników, itp.) nie robi absolutnie nic dobrego. Wciąż uważam jednak, że jest to margines ich działalności, który ani nie równoważy, ani nie usprawiedliwia wszystkich ich negatywnych działań. Innymi słowy, moim zdaniem bilans istnienia kościoła wychodzi zdecydowanie na minus. Ale to jest moje zdanie.
tristancandance wrote:

Polgard wrote:
Mianowicie rolnictwo musi istnieć i żeby nie upadło niestety trzeba je dotować (bo w Polsce z wielu względów jest nieefektywne ekonomicznie

AAARRRGH!!!!! Jest nieefektywne właśnie dlatego, że jest dotowane!!!!!
Od kogo uczyłeś się ekonomii? Od Marksa? Czy Lenina?
Ja wiem że w całej UE się dotuje... I to jest najgłupsze co może byc - chciałbym to rozwinąć - ale jakoś to nie na temat. To nie agrobiznes.

Uch, kolego, czyżbyś naprawdę nie znał takich podstawowych realiów? Nie wiedziałbyś, jak bardzo zacofane, rozdrobnione i nieefektywne jest polskie rolnictwo? Tu nawet nie jest potrzebna specjalistyczna wiedza ekonomiczna (a nawiązując do Twojego pytania – ekonomii uczyłem się na jednej z najlepszych polskich wyższych uczelni, z pozytywnym rezultatem, dodam – też się nie przechwalam, tylko odpowiadam na pytanie:) ), wystarcza ogólne pojęcie o stanie polskiej gospodarki w ogóle, a rolnictwa w szczególności.
Owszem, Twoje twierdzenie o dotowaniu miałoby rację bytu, gdyby Unia Europejska była całym światem (a i wtedy, po zniesieniu dotacji, polskie rolnictwo pewnie i tak by szybko padło w konkurencji z rolnictwem bardziej rozwiniętych państw UE).
Niestety UE nie jest odizolowaną od wszechświata enklawą i musi konkurować z dużo bardziej wydajnym, towarowym rolnictwem USA czy tanią siłą roboczą z np. Azji i w tej sytuacji nie wymyślono niestety lepszego sposobu na wyrównanie konkurencji niż dotacje. Piszę „niestety”, gdyż co do zasady zgadzam się, że wszelki interwencjonizm państwowy i jest szkodliwy dla rozwoju gospodarczego. W szczególności, odnośnie rolnictwa, tak jest w skali kraju lub związku krajów, w którym dla wszystkich są równe warunki startowe, jednak, gdy w grę wchodzi konkurencja międzynarodowa krajów o nieporównywalnych warunkach i stopniu rozwoju, sprawy mocno się komplikują. To tyle względem offtopa w offtopie ;) .

tristancandance wrote:

Jak dobrze wiesz pisałem wcześniej o szatanie - który jest wrogiem Boga (chrześcijańskiego, muzułmańskiego, żydowskiego, zoroastryjskiego i wielu innych) . Sataniści - jako jego czciciele - odbierani są jako czyniący zło. Przed czymś takim trzeba się bronić. Tak uważam - mimo że nie jestem katolikiem, to dla mnie ktoś kto wyznaje szatana jest nie tylko zły, ale przede wszystkim głupi.

Najczęściej bywam tolerancyjny. Przyznam jednak że nie przejawiam tolerancji wobec głupoty i zła.

To zupełnie tak jak ja. Pytanie tylko – kto i dlaczego właśnie kościół katolicki, ma decydować o tym, co i kto jest dobre, a co złe? W szczególności chodzi mi nie o „dobro” i „zło” w życiu codziennym, tylko w odniesieniu do teorii filozoficznych i bytów abstrakcyjnych takich jak „bóg”, czy „szatan”. Wiadomo, że decydują o tym zawsze Ci, którzy rządzą i to oni zawsze są „dobrzy”, tylko czy na pewno trzeba bezkrytycznie przyjmować założenie o ich nieomylności?
Dla mnie to nadal jest dyskusja czysto akademicka, bo poglądy obu stron są dla mnie równie abstrakcyjne i nieprzykładalne do życia, ergo (bez urazy:)), do niczego człowiekowi nie potrzebne. Jednak cieszy mnie przewrotnie, że mimowolnie zostałem adwokatem diabła, i to nie w przenośni, ale całkiem dosłownie ;D .

tristancandance wrote:

Ergo wrote:
nowoczesny satanizm to mi sie z la veyem kojarzy i raczej jawi sie jako stek ladnie opakowanych prostych prawd ktore sa bardzo dobrze strawne przez hedonistow


Zgadzam się - mi też się to tak kojarzy. Na szczęście można być hedonistą bez fatygowania diabła i tego cymbała La Veya;)

Ależ oczywiście! Tak samo jak można być dobrym, uczciwym człowiekiem bez fatygowania KK, jego boga i durnych dogmatów :P .
Back to top
View user's profile Send private message
tristancandance


Offline 
Gender: Gender:Male
Age: 44
Zodiac: Aries
Joined: 02 Jan 2007
Posts: 391
Location: Poznań

PostPosted: 08-02-2007, 17:47    Post subject: Quote selected Reply with quote

Polgard wrote:
A uważasz, że gdyby nie było kościoła, to ludzie o podobnym systemie wartości, poglądach czy upodobaniach nie byliby w stanie się spotkać i „dobrać w pary”? Ja uważam, że jak najbardziej byliby.


Ja też;) Nie zrozumiałeś mnie w tym momencie.

Polgard wrote:
Innymi słowy, moim zdaniem bilans istnienia kościoła wychodzi zdecydowanie na minus. Ale to jest moje zdanie.


A ja uważam że zdecydowanie na plus;) I będe się tego trzymał.

O rolnictwie dyskusje ucinam - nie dość że to totalny offtop, to ja nie przekonam Ciebie - jako ekonomisty, a Ty mnie - jako socjologa.

Polgard wrote:
Wiadomo, że decydują o tym zawsze Ci, którzy rządzą i to oni zawsze są „dobrzy”, tylko czy na pewno trzeba bezkrytycznie przyjmować założenie o ich nieomylności?


Beszkrytycznie nie. A więc mogę się z Tobą zgodzić. Ale to większość ustala dominującą moralność, a więc i prawo.
Oczywiście można z tym walczyć, jeśli tylko czujesz się na siłach.
Ja nie mam duszy rewolucjonisty czy buntownika, natomiast staram się zrozumieć takie postawy. I jest ok. Ten temat uważam za zamknięty za zamkinięty dla mnie - gdyż dominujące poglądy moralne (w Polsce) uważam za wcale nienajgorsze. Anglosaskie zaś troszkę lepsze (osobiście dla mnie). Ich fuzja która się dokonuje daje mi optymizm - nie uważam żeby zmiany za tym idące były złe - wręcz przeciwnie. Powoli, powoli...

Polgard wrote:
Jednak cieszy mnie przewrotnie, że mimowolnie zostałem adwokatem diabła, i to nie w przenośni, ale całkiem dosłownie ;D .


Miło się dyskutuje. Tym bardziej że niekatolik taki jak ja jest adwokatem Królestwa Niebieskiego (na Ziemi - to nie sprzeczność!) Całkiem dosłownie;)

Polgard wrote:
Tak samo jak można być dobrym, uczciwym człowiekiem bez fatygowania KK, jego boga i durnych dogmatów :P


Też prawda.

Uff. No to chyba koniec społeczno-religijnej dysputy na darknation.eu;)
Back to top
View user's profile Send private message Send e-mail Visit poster's website
Polgard


Offline 



Joined: 08 Nov 2004
Posts: 84
Location: Wawa

PostPosted: 08-02-2007, 17:55    Post subject: Quote selected Reply with quote

tristancandance wrote:

Uff. No to chyba koniec społeczno-religijnej dysputy na darknation.eu;)

Jestem za :) . Co nieco chyba jednak sobie nawzajem wyjaśniliśmy, nieprawdaż? :D
Back to top
View user's profile Send private message
Aaricia_de_Goth
Redaktor

Offline 
Gender: Gender:Female
Age: 47
Zodiac: Cancer
Joined: 13 Aug 2004
Posts: 810
Location: Scunthorpe UK

PostPosted: 08-02-2007, 23:14    Post subject: Quote selected Reply with quote

Tak Panowie , dokładnie tak. :D
Back to top
View user's profile Send private message Skype Name
ANTAL


Offline 



Joined: 09 Jun 2004
Posts: 54
Location: Wrocław/Jesenik

PostPosted: 11-02-2007, 20:10    Post subject: Quote selected Reply with quote

Ergo wrote:
http://wiadomosci.onet.pl/1476570,11,1,0,120,686,item.html

arcybiskup Głódź , wystarczająco wysoka rangą osoba ? ;-) malo szukales :D

Dodano po 29 sekundach:

bardzo chcesz potwierdzic swoja teorie , ale w tym przypadku mysle ze ci nie bardzo sie uda ANTALU


Ależ Ergo, ja tu niczego nie chcę udowadniać... Po prostu mam wiele wątpliwości i to wszystko. Zresztą, pożyjemy, zobaczymy...
Back to top
View user's profile Send private message Send e-mail
Polgard


Offline 



Joined: 08 Nov 2004
Posts: 84
Location: Wawa

PostPosted: 15-02-2007, 14:58    Post subject: Quote selected Reply with quote

Sorry, ale nie mogłem się oprzeć ;) . Ten tekst tak znakomicie ilustruje sposób funkcjonowania wszelkich religii... Trochę długi, ale polecam, bo bardzo życiowy.

Pocałuj Henryka w dupę...
...czyli ewangelia wg. Św. Ralucha, przypowieść Dwudziesta Trzecia.

Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbaną, ładnie ubraną parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:
- Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.
Maria: Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cie byś pocałował z nami dupę Henryka.
Ja: Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk i dlaczego miałbym chcieć całować jego dupę?
Jan: Jeśli pocałujesz Henryka w dupę, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cię na kwaśne jabłko.
Ja: Co? Czy to jakąś wariackie rozruchy?
Jan: Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je całe. On może zrobić wszystko co zechce, i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w dupę.
Ja: To zupełnie bez sensu. Dlaczego...
Maria: Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarów? Czy nie są one warte małego pocałunku w dupę?
Ja: No cóż, może, jeśli to prawda, ale...
Jan: A więc chodź pocałować z nami dupę Henryka.
Ja: Czy często ją całujecie?
Maria: O tak, cały czas...
Ja: I dał wam już te milion dolarów?
Jan: No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.
Ja: A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?
Maria: Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, albo on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.
Ja: Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w dupę, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?
Jan: Moja matka całowała Go w dupę całe lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien, że dostała pieniądze.
Ja: Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?
Jan: Oczywiście że nie, Henryk nie pozwala na to.
Ja: Dlaczego więc sądzicie ze ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?
Maria: No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz coś na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestka na ulicy.
Ja: A co to ma wspólnego z Henrykiem?
Jan: Henryk ma pewne znajomości.
Ja: Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.
Jan: Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taką szansę? Poza tym, pamiętaj że jeśli nie pocałujesz Henryka w dupę, zbije cię on na kwaśne jabłko.
Ja: Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...
Maria: Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.
Ja: A więc jak całujecie go w dupę?
Jan: Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego dupie. Czasem całujemy w dupę Karola, i on przekazuje to dalej.
Ja: Kim jest Karol!?
Maria: Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu dupy Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.
Ja: I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział że jest Henryk, że Henryk chce byście pocałowali go w dupę, i że zostaniecie za to wynagrodzeni?
Jan: O nie, Karol miał list który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jego kopia, sam ją zobacz.
Jan podał mi kserokopię ręcznie zapisanej kartki, w której nagłówku stało:
"Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.
1. Pocałuj Henryka w dupę, a dostaniesz milion dolarów gdy opuścisz miasto.
2. Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością.
3. Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.
4. Zdrowo jadaj.
5. Henryk osobiście podyktował ten list.
6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.
7. Wszystko co Henryk powiedział jest prawda.
8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety.
9. Nie pij.
10. Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków.
11. Pocałuj Henryka w dupę, albo zbije cie on na kwaśne jabłko.

Ja: Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.
Maria: Henryk akurat nie miął papieru.
Ja: Mam wrażenie, że gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.
Jan: Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.
Ja: Mówiliście przecież, że nikt Henryka nie widział?
Maria: Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.
Ja: Mówiliście, że jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to, że są inni?
Maria: Tego chce Henryk, a ma on zawsze racje.
Ja: Skąd to więcie?
Maria: Punkt 7 mówi, że 'Wszystko co Henryk powiedział jest prawda'. To mi wystarczy!
Ja: Może wasz przyjaciel Karol po prostu zmyślił to wszystko?
Jan: Nie ma mowy! Punkt 5 mówi 'Henryk osobiście podyktował ten list'. Poza tym, punkt 2 mówi 'Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością', punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj ręce po skorzystaniu z toalety'. Każdy wie, że te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być.
Ja: Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi 'Księżyc jest zrobiony z zielonego sera', a to jest totalna bzdura.
Jan: Nie ma sprzeczności miedzy 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byłeś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno.
Ja: Naukowcy udowodnili przecież, że księżyc jest zrobiony ze skal...
Maria: Ale nie wiedza czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser.
Ja: Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się, że teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.
Jan: Aha! Właśnie przyznałeś, że naukowcy często się mylą, lecz my wiemy, że Henryk zawsze ma rację!
Ja: My wiemy?
Maria: Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi.
Ja: Mówicie, że Henryk zawsze ma rację ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list. To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: 'Henryk ma rację, ponieważ powiedział że ma rację'.
Jan: Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.
Ja: Ale... ech, nieważne. A co z parówkami?
Maria się zarumieniła. Jan mi zaś odpowiedział: - Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły.
Ja: A co jeśli nie mam bułki?
Jan: Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła!
Ja: Bez przypraw? Bez musztardy?
Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słów! Wszelkie dodatki są złe!
Ja: A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?
Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la.
Jan: To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...
Ja: To dobrze! Ja jem to bardzo często.
Maria omdlała. Jan zdążył ją pochwycić i wysyczał: - Jeślibym wiedział, że jesteś jednym z tych, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cię na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuję Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty!
Mówiąc to, pociągnął Marie do ich czekającego samochodu, i odjechał.
Back to top
View user's profile Send private message
szary9


Offline 
Gender: Gender:Male
Age: 35
Zodiac: Scorpio
Joined: 13 Oct 2005
Posts: 135
Location: Wiocha koło Poznania

PostPosted: 17-03-2007, 22:13    Post subject: Quote selected Reply with quote

Przeboleć nie mogę, że tak brawurowa dyskusja mnie ominęła.... I pomyśleć, że pretekstem do niej stała się nic nie znacząca propozycja z rodzaju tych o pornografii i bykowym.
Mimo to chciałbym się jeszcze odnieść do kwestii apostaty. Sam rozważałem tę możliwość, nie potrafię jednak przewidzieć swej przyszłości, a ów „papier” który katolika ze mnie nie czyni może mi się jeszcze przydać. Poza tym nie jestem też do końca przekonany do idei ateizmu. Za równo wiara i jak i nie wiara stara się odpowiedzieć na pytanie daleko przekraczające możliwości ludzkiego poznania. Na szczęście odpowiedź nie jest mi do niczego potrzebna.
Back to top
View user's profile Send private message
Ataru


Offline 
Gender: Gender:Male
Age: 39
Zodiac: Aries
Joined: 21 Dec 2006
Posts: 139
Location: Lublin

PostPosted: 18-03-2007, 10:27    Post subject: Quote selected Reply with quote

No jezeli sie zastanawiasz, to ateista nie jestes. Albo wierzysz, albo nie.

To jest proste i nie doszukiwalbym sie tu idei ;]
Back to top
View user's profile Send private message Tlen login
szary9


Offline 
Gender: Gender:Male
Age: 35
Zodiac: Scorpio
Joined: 13 Oct 2005
Posts: 135
Location: Wiocha koło Poznania

PostPosted: 18-03-2007, 19:31    Post subject: Quote selected Reply with quote

Wierzącym też nie. Czym więc jestem?
Back to top
View user's profile Send private message
:scheuermann:


Offline 



Joined: 20 Nov 2004
Posts: 111
Location: :stettin:

PostPosted: 18-03-2007, 23:33    Post subject: Quote selected Reply with quote

...może jesteś agnostykiem?...

Polgard wrote:
Sorry, ale nie mogłem się oprzeć ;) . Ten tekst tak znakomicie ilustruje sposób funkcjonowania wszelkich religii... Trochę długi, ale polecam, bo bardzo życiowy.

Świetny tekst. Aż zapiszę sobie, żeby mieć na przyszłość:)
Back to top
View user's profile Send private message Visit poster's website
szary9


Offline 
Gender: Gender:Male
Age: 35
Zodiac: Scorpio
Joined: 13 Oct 2005
Posts: 135
Location: Wiocha koło Poznania

PostPosted: 25-03-2007, 19:44    Post subject: Quote selected Reply with quote

Z wikipedycznej definicji wynika, że tak. Zasadnicze pytanie brzmi: czy muszę czymś być?
Back to top
View user's profile Send private message
:scheuermann:


Offline 



Joined: 20 Nov 2004
Posts: 111
Location: :stettin:

PostPosted: 28-03-2007, 23:19    Post subject: Quote selected Reply with quote

dla siebie nie musisz... ale społeczeństwo i tak będzie chciało określić Twoją postawę wobec religii i będzie się domagało jakiejś deklaracji
Back to top
View user's profile Send private message Visit poster's website
Display posts from previous:   
Post new topic   Reply to topic All times are GMT + 1 Hour
Goto page « Previous  1, 2, 3, 4
Forum Index » Rozmowy » Kler nieomylny na mocy prawa

 
Jump to:  
You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot vote in polls in this forum
You cannot attach files in this forum
You can download files in this forum


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group