Beastcraft
Joined: 18 Nov 2009 Posts: 22
|
Posted: 11-12-2009, 17:42 Post subject: Stalaggh - Projekt Terrror (2004) |
|
|
Stalaggh "Projekt Terrror"
Wydawca: Total Holocaust Records
Numer katalogowy: THR-67
Rok wydania: 2004
Nośnik: CD
Chyba tylko koneksje niektórych twórców Stalaggh ze sceną black metalową były czynnikiem decydującym o tym, iż materiał ten ukazał się w działającej w podziemiu szwedzkiej wytwórni, wydającej wyłącznie właśnie taki gatunek metalu (może z wyjątkiem Emit - “A Sword of Death for the Prince”, który również mógłby być tu recenzowany). Nie jestem znawcą black metalu, ale chyba kiedyś za najbardziej osobliwy i dziwaczny zespół wywodzący się z tamtej sceny uchodziło Abruptum. Stalaggh para się innymi dźwiękami, ale towarzysząca płycie aura szaleństwa (pozowanego lub autentycznego) jest podobna. Znając tylko dwie pierwsze płyty Abruptum, które były trudne do przesłuchania i raczej klasyfikowałbym je jako przykład przerostu formy nad treścią, Stalaggh uważam za eksperyment całkowicie udany i mocno niebanalny.
Upraszczając, Stalaggh to noise, ale nie tak głośny i agresywny jak Merzbow czy Masonna. Nie wiem czy to brak umiejętności czy świadomy wybór, ale hałas na "Projekt Terrror" jest statyczny, przez większość płyty pozostaje w bezruchu. Sporadycznie ożywia się to szumiące i wibrujące tło intensywniejąc i niemal nieznośnie głośniejąc; nie ma w ogóle sprzężeń czy gwałtownych cięć, żadnych kaustycznych, sonicznych zastrzyków i ukłuć. Użyto gitar, ale ich przesterowanego rzężenia spoza noisowej "mgły", prawie w ogóle nie słychać. Ich brzmienie zlewa się z szumem, a tylko odgłosy często sprzęgających gitar przedostają się do uszu.
Śladowe partie perkusji i gitar są rzadko spotykanymi na scenie noise dodatkami. Ale użyto tu jeszcze jednego, oryginalnego ozdobnika dźwiękowego, clou całego zestawu, czyli… "wokali". Plotka albo fakt, ale za te wycia i charkoty odpowiedzialni są ludzie z domu dla niepełnosprawnych umysłowo. Nie wiem czy ten zabieg był konieczny - nie brzmią one chyba przez to inaczej, niż gdyby były generowane przez zdrowego psychicznie człowieka, nie zmienia to jednak mojej oceny, że są one kapitalne. Obłędne, chore, niezrozumiałe - całkowite zezwierzęcenie; żadnych słów, a tylko nieartykułowane dźwięki. Nawet dla tych, którzy nie lubią jakichkolwiek "ludzkich pierwiastków" na takich płytach, mogą być takie “śpiewy” do zaakceptowania, daleko bowiem odbiegają od klasycznych wokaliz, na jakie stać człowieka.
Nie uważam tego co zawarto na tej płycie za objaw geniuszu; nie wszystkie pomysły i patenty są udanie zastosowane. Mimo wszystko udało się na “Projekt Terrror” zawrzeć dużą ilość dźwiękowych patologii i szaleństwa.
ps. Plotek o Stalaggh w internecie jest dużo. Najlepsza jaką znalazłem, jest taka, że producent po wysłuchaniu nagranego materiału popełnił samobójstwo ;)
www.myspace.com/stalaggh
Pierwotnie recenzja ukazała się w internetowym magazynie Kaos Ex Machina.
Description: |
|
Filesize: |
34.5 KB |
Viewed: |
501 Time(s) |
|
|
|