[Ergo]

Bylismy na tym filmie , slyszac raczej pozytywne opinie.

I musze powiedziec ze to jeden z przyjemniej zrobionych filmow ostatnimi czasy (jesli ktos lubi tego typu kino) - chociaz nie ukrywam ze to nie bylo kino szczegolnie ambitne czy poruszajace jakies uniwersalne tematy. Po prostu mysle ze ciekawie zrobiona ekranizacja ksiazki Kinga. Dawno nie ogladalem filmu "horroru"(naciagnijmy troche definicje) ktory obejrzalbym od poczatku do konca z przyjemnoscia.

[Ergo]

Bylismy na tym filmie , slyszac raczej pozytywne opinie.

I musze powiedziec ze to jeden z przyjemniej zrobionych filmow ostatnimi czasy (jesli ktos lubi tego typu kino) - chociaz nie ukrywam ze to nie bylo kino szczegolnie ambitne czy poruszajace jakies uniwersalne tematy. Po prostu mysle ze ciekawie zrobiona ekranizacja ksiazki Kinga. Dawno nie ogladalem filmu "horroru"(naciagnijmy troche definicje) ktory obejrzalbym od poczatku do konca z przyjemnoscia.

[managarm]

Ja niestety mam kompletnie inne wrazenie. Film potrafil mnie rozsmieszyc w bardziej dramatycznych momentach, a podczas zakonczenia chcialem klaskac. Badz co badz.. dla mnie kilka momentow bylo ciekawych.. a tak to czekalem tylko na koniec, ktory imho byl najlepszy z calego filmu.
btw: polaczenie DCD z filmem to tak jakby isc do teatru w dresie, moze i pasowal, no ale bez przesady ;]

[Ergo]

Wiesz zawsze w filmach jest troche nielogicznosci, ale przyznam sie ze pamietam momenu ktory by mnie smieszyl :] No moze oprocz sceny z generatorem i podnoszeniem wiaty.

[Ergo]

Wiesz zawsze w filmach jest troche nielogicznosci, ale przyznam sie ze pamietam momenu ktory by mnie smieszyl :] No moze oprocz sceny z generatorem i podnoszeniem wiaty.

[Polgard]

[Ergo]

co do spojlera, to powiem ci ze w sytacji wysokiego stresu - wierze ze to akurat bylo mozliwe. Co do zakonczenia - dla mnie totalnie przewidywalne:]

PS. mnie muzyka DCD nie przeszkadzala osobiscie.

[Ergo]

co do spojlera, to powiem ci ze w sytacji wysokiego stresu - wierze ze to akurat bylo mozliwe. Co do zakonczenia - dla mnie totalnie przewidywalne:]

PS. mnie muzyka DCD nie przeszkadzala osobiscie.

[Polgard]

Jeszcze większy SPOILER:
Naprawdę przewidziałeś, że wystrzelają się 3 minuty po tym jak skończy się benzyna? Zamiast poczekać, ile wytrzymają w samochodzie (w którym byli w miarę bezpieczni), żeby dać wojsku szansę załatwić sprawę (to akurat faktycznie było oczywiste), co wydawało się nie tylko jedynym sensownym, ale w ogóle jedynym pomysłem? Ludzie, którzy rozpaczliwie czepiają się życia, walczą o nie przez kilka dni, nagle pstryk i kaput?
No to naprawdę gratulacje za domyślność. Ja może przewidziałbym zakończenie, gdybym potraktował film jak dzieło Monthy Pythona. Ten film jednak wydawał mi się przez większość czasu "poważnym" horrorem i takiego czarnego humoru na zakończenie się nie spodziewałem. Dla mnie równie logiczne by było, gdyby wystrzelali się w markecie pierwszego dnia. Uśmiałem się więc co prawda nieźle, ale chyba nie o to w tym filmie chodziło...

[Ergo]

RE SPOILER

Wiadomo bylo przeciez po co im bron, raczej nie do walki. Co do zakonczenia to ja to zrozumialem tak ze im po prostu zabraklo woli walki - brak wiary ze tam gdzies jeszcze jest ktos kto moze ich uratowac. I chyba tylko o to chodzilo - po 2 dniach mozna stacic nadzieje jesli sie przejechalo dajmy na to 100-200 km i dalej jest to samo pieklo - brak jakichkolwiek znamion szans na ratunek. Mysle ze wlasnie o to chodzilo ze oni mysleli ze sprawa dotyczy tylko malego miasteczka, a dalej okazalo sie tak samo paskudnie i nie bylo widokow na to aby cos sie mialo zmienic - o ile mnie pamiec nie myli oni sie bali ze mgla juz pokrywa caly swiat - i utwierdzili sie w tym przekonaniu. Pozatym pamietaj ze trzeba bylo dotrzymac obietnicy ;-) malego nie zabily potwory prawda ? Zakonczenie mialo byc ironiczne i takie bylo. W ksiazkach kinga jest wiele ironii. Przeczytaj sobie "Wielki Marsz", tez kinga - tylko pisane pod pseudonimem.

[Ergo]

RE SPOILER

Wiadomo bylo przeciez po co im bron, raczej nie do walki. Co do zakonczenia to ja to zrozumialem tak ze im po prostu zabraklo woli walki - brak wiary ze tam gdzies jeszcze jest ktos kto moze ich uratowac. I chyba tylko o to chodzilo - po 2 dniach mozna stacic nadzieje jesli sie przejechalo dajmy na to 100-200 km i dalej jest to samo pieklo - brak jakichkolwiek znamion szans na ratunek. Mysle ze wlasnie o to chodzilo ze oni mysleli ze sprawa dotyczy tylko malego miasteczka, a dalej okazalo sie tak samo paskudnie i nie bylo widokow na to aby cos sie mialo zmienic - o ile mnie pamiec nie myli oni sie bali ze mgla juz pokrywa caly swiat - i utwierdzili sie w tym przekonaniu. Pozatym pamietaj ze trzeba bylo dotrzymac obietnicy ;-) malego nie zabily potwory prawda ? Zakonczenie mialo byc ironiczne i takie bylo. W ksiazkach kinga jest wiele ironii. Przeczytaj sobie "Wielki Marsz", tez kinga - tylko pisane pod pseudonimem.

[Polgard]

[PePe]

Słyszałem, że ta książka inspirowali się twórcy Half-Lifa i bardzo słusznie, kto grał ten wie.. . Natomiast w filmie tego klimatu brak. Jak dla mnie raczej słabo.

[PePe]

Słyszałem, że ta książka inspirowali się twórcy Half-Lifa i bardzo słusznie, kto grał ten wie.. . Natomiast w filmie tego klimatu brak. Jak dla mnie raczej słabo.

[Ergo]

Hm... Nie czytalem mgly akurat - ale znam przynajmniej jedna ksiazke kinga w ktorej potrafi sie bawic zyciem innych ludzi i zbiegami okolicznosci.

Dla mnie zakonczenie bylo ironia oczywista i tak je od poczatku odbieralem :D Moze dlatego mnie nie smieszylo - po prostu facet zostal nagrodzony za to ze walczyl prawie do konca. chyba taki z tego moral mial byc, ze zginac zawsze mozna - kara za to ze poddali sie jednak uczuciu porazki.

Pepe to ze sie inspirowali tworcy nie koniecznie znaczy ze film taki ma byc, ja mysle ze wybrali z niego tylko kilka fragmentow ktore ladnie stanowily podwaliny fabuly half life.

[Ergo]

Hm... Nie czytalem mgly akurat - ale znam przynajmniej jedna ksiazke kinga w ktorej potrafi sie bawic zyciem innych ludzi i zbiegami okolicznosci.

Dla mnie zakonczenie bylo ironia oczywista i tak je od poczatku odbieralem :D Moze dlatego mnie nie smieszylo - po prostu facet zostal nagrodzony za to ze walczyl prawie do konca. chyba taki z tego moral mial byc, ze zginac zawsze mozna - kara za to ze poddali sie jednak uczuciu porazki.

Pepe to ze sie inspirowali tworcy nie koniecznie znaczy ze film taki ma byc, ja mysle ze wybrali z niego tylko kilka fragmentow ktore ladnie stanowily podwaliny fabuly half life.

[Vexatus]

Wyszła z tego bajka dla dzieci, choć film ma jakiś tam klimat i nie jest to totalny gniot. Film ma kilka dobrych momentów i całkiem niezłe zakończenie, które dla mnie było zaskoczeniem, bo nie czytałem książki.