View previous topic :: View next topic |
Author |
Message |
Shamoth
Joined: 05 Jul 2004 Posts: 418 Location: Bartenstein
|
|
Back to top |
|
|
Glaurung666
Joined: 12 Dec 2004 Posts: 15 Location: Warszawa
|
|
Back to top |
|
|
cyphelf
Gender:
Joined: 24 Jul 2004 Posts: 142
|
Posted: 08-01-2005, 02:04 Post subject: |
|
|
A ja uwielbiam cytaty z "Lock, Stock & Two Smoking Barrels". To kilka ciekawszych:
Rory Breaker:
"If you hold back anything, I'll kill ya. If you bend the truth or I think your bending the truth, I'll kill ya. If you forget anything I'll kill ya. In fact, you're gonna have to work very hard to stay alive, Nick. Now do you understand everything I've said? Because if you don't, I'll kill ya."
Winston:
"We grow copious amounts of ganja here, and you're carrying a wasted girl and a bag of fertilizer. You don't look like your average horti-fucking-culturalist."
Hatchett Harry i Tom:
"-You must be Tom. J.D.'s son.
-Yeah. You must be Harry. Sorry, didn't know your father.
-Never mind, you'll meet him tonight if you keep that up."
Polecam tym którzy nie oglądali - to jeden z dwóch świetnych filmów Guya Ritchiego. Drugi to "Snatch", a trzeci "Revolver" właśnie jest kręcony :) |
|
Back to top |
|
|
Kozioł
Joined: 28 Dec 2004 Posts: 4 Location: Hel
|
|
Back to top |
|
|
cyphelf
Gender:
Joined: 24 Jul 2004 Posts: 142
|
|
Back to top |
|
|
gandalf220
Joined: 21 Jul 2004 Posts: 20 Location: Łódź
|
|
Back to top |
|
|
cyphelf
Gender:
Joined: 24 Jul 2004 Posts: 142
|
|
Back to top |
|
|
Aventya
Joined: 16 Nov 2004 Posts: 71 Location: Jelenia Góra
|
|
Back to top |
|
|
Douvena
Joined: 16 Jan 2005 Posts: 139
|
|
Back to top |
|
|
Shamoth
Joined: 05 Jul 2004 Posts: 418 Location: Bartenstein
|
|
Back to top |
|
|
PePe Współpracownik
Gender: Age: 39 Zodiac: Joined: 27 Aug 2004 Posts: 623 Location: Rybnik
|
|
Back to top |
|
|
Shamoth
Joined: 05 Jul 2004 Posts: 418 Location: Bartenstein
|
Posted: 06-09-2005, 15:53 Post subject: |
|
|
"- Opowiedz o hasz-barach.
- Co chcesz wiedzieć? Nie możesz wejść do knajpy i zacząć jarać skręta. Robisz to w domu lub w specjalnym lokalu.
- Czyli w hasz-barze?
- Słuchaj: wolno ci kupić, wolno posiadać. Właściciel hasz-baru może sprzedawać. Wolno mieć prochy... Zresztą to nieistotne: gliniarzom nie wolno cię zatrzymać i przeszukać. W Amsterdamie nie mają prawa.
- W takim razie, kurwa, jadę.
- Stary miałbyś tam jak w raju. A wiesz, co jest najzabawniejsze? Drobne różnice. Mają to samo gówno, co my, ale ich gówno jest ciut inne.
- Przykład?
- W amsterdamskich kinach sprzedają piwo. Nie w papierowym kubku, normalnie, na szklanki. W Paryżu nawet w McDonaldzie podają piwo. A wiesz, jak tam mówią na ćwierćfunciaka z serem?
- A nie mówią ćwierćfunciak z serem?
- Mają system metryczny, ni chuja nie kumają co to jest ćwierćfunciak z serem.
- Więc jak na niego mówią?
- "Royale z serem".
- A na Big Maca?
- Big Mac to Big Mac. "Le Big Mac".
- A jak mówią na Whoppera?
- Nie jadam w Burger Kingu.
- Wiesz, co w Holandii dodają do frytek?
- Co?
- Majonez.
- O, Jezu...
- Sam widziałem. Aż pływają w tym gównie..." |
|
Back to top |
|
|
:scheuermann:
Joined: 20 Nov 2004 Posts: 111 Location: :stettin:
|
|
Back to top |
|
|
Shamoth
Joined: 05 Jul 2004 Posts: 418 Location: Bartenstein
|
Posted: 08-09-2005, 13:35 Post subject: |
|
|
"- Butch, wyłącz TV. Mamy ważnego gościa. Pamiętasz, jak mówiłam, że tatuś umarł w obozie? To jest kapitan Koons. Był w obozie jenieckim z twoim tatą.
- Czołem, mały człowieczku... Tyle o tobie słyszałem. Przyjaźniłem się z twoim tatą. Pięć lat przesiedzieliśmy w tym hanojskim piekle. Mam nadzieję, że ty czegoś takiego nie przeżyjesz. Ale kiedy dwóch mężczyzn tak długo znosi wspólną niedolę, jeden czuje się odpowiedzialny za drugiego. Gdybym to ja był tym, który... nie doczekał... Major Coolidge rozmawiałby teraz z moim synem, Jimem. Ale los chciał, żebym to ja rozmawiał z tobą, Butch. Mam coś dla ciebie Ten zegarek... został kupiony przez twojego pradziadka podczas I wojny. W małym sklepiku w Knoxville, w stanie Tennessee. To był jeden z pierwszych zegarków na rękę. Przedtem używano zegarków kieszonkowych. Kupił go szer. E. Coolidge, w dniu wyjazdu do Paryża. Twój pradziadek nosił go przez calutką wojnę. Kiedy zakończył służbę, wrócił do twojej prababci, zdjął zegarek i włożył do puszki po kawie. Pewnego dnia ojczyzna wezwała twego dziadka Dane'a, by jechał za morze i walczył z Niemcami. Tym razem była to II wojna światowa. Twój pradziadek dał synowi zegarek na szczęście. Ale Dane miał mniej szczęścia. Był w piechocie morskiej i zginął z towarzyszami broni na Wake lsland. Dziadek stał w obliczu śmierci. Wiedział o tym. Żaden z tych dzielnych chłopców nie łudził się nadzieją. Na trzy dni przed atakiem Japończyków dziadek poprosił Winockiego, strzelca z samolotu transportowego, obcemu... by zawiózł jego maleńkiemu synkowi, którego nie zdążył zobaczyć, ten złoty zegarek. 3 dni później dziadek nie żył, ale Winocki dotrzymał słowa. Po wojnie odwiedził twoją babcię, przywożąc maleńkiemu chłopcu złoty zegarek taty. Ten zegarek. Twój tata miał go na ręku, kiedy go zestrzelili nad Hanoi. Trafił do wietnamskiego obozu jenieckiego. Wiedział, że żółtki skonfiskują mu zegarek... że mu go odbiorą. Ale to ty powinieneś go otrzymać. Nie pozwolił, by żółte łapska tknęły dziedzictwo jego synka. Więc schował je w jedynym bezpiecznym miejscu: we własnej dupie. Przez pięć lat nosił zegarek w odbycie, a umierając na czerwonkę, przekazał go mnie. Przez dwa lata ukrywałem ten kawałek metalu we własnej dupie. Wreszcie, po 7 latach, odesłano mnie do domu. Teraz... mały człowieczku, zegarek należy do ciebie..."
Niezła historyjka Pulp |
|
Back to top |
|
|
Athe
Gender: Age: 40 Zodiac: Joined: 23 Mar 2005 Posts: 400 Location: Poznań
|
|
Back to top |
|
|
|