View previous topic :: View next topic |
Author |
Message |
Perfect Witch Redaktor
Gender: Age: 41 Zodiac: Joined: 13 May 2004 Posts: 187 Location: Zgierz
|
Posted: 20-03-2006, 20:22 Post subject: |
|
|
CHAZ BRENCHLEY
Trylogia OUTREMER
1. "Wieża Królewskiej Córy" (wyd. I S A, 2004)
2. "Feast of the King's Shadow"
3. "Hand of the King's Evil"
"Atmosfera jest tak świetnie opisana, że niemalże można poczuć jej smak"
The Times
-------------------------------------------------------------------------------------
Była sobie dziewczyna, która jechała poślubić mężczyznę wybranego przez jej ojca. Po drodze spotkała tajemniczą dziewczynę podróżującą samotnie, a że było im po drodze, kontynuowały podróż wspólnie. Potem spotkały dżina, a że dżiny nigdy nie kłamią, postanowiły zrobić to, co im nakazał.
W twierdzy, do której jechały, był sobie chłopiec, którego specjalnością było pakowanie się w kłopoty. Był też więzień z przeklętego Surayonu. Był też pieśniarz nie wiadomo skąd.
Był Sieur Anton d'Escrivey, wzbudzający strach i pogardę jednocześnie.
Na pustyni żyły skłócone plemiona Sharai. W jednym z nich znalazł się charyzmatyczny dowódca, za którym poszli wszyscy, by odebrać zagrabioną im świętą ziemię.
A potem był ślub. A potem losy ich wszystkich połączyły się nierozerwalną nicią przeznaczenia i zaczęła się ucieczka. I pogoń. I od nich zaczęły zależeć losy królestwa.
Trylogia Outremer zabiera nas w świat pustyni, gdzie walka o królestwo zdaje się być niczym wobec osobistych problemów bohaterów. Czy lojalność wygra ze zdrowym rozsądkiem? Czy przyjaźń wygra z miłością? Możecie spytać dżinów, które znają przyszłość i nigdy nie kłamią... Ale usłyszenie odpowiedzi może was wiele kosztować... Sięgnijcie zatem po trylogię Chaza Brenchleya - 'The Tower of the King's Daughter' ("Wieża Królewskiej Córy"), 'The Feast of the King's Shadow" oraz "The Hand of the King's Evil".
Na pewno nie jest to powieść lekka, łatwa i przyjemna. Nie jest to też fantasy, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni - Brenchley czerpie pełnymi garściami z kultury Bliskiego Wschodu i choćby dlatego warto się z tą pozycją zapoznać.
Czytając można uznać pewne fragmenty za zbędne, ale prędzej czy później okazuje się, że wszystko do czegoś prowadzi, kazde słowo ma swój sens, a wszystkie wątki znajdą swoje rozwiązanie w dramatycznym finale, który przewraca świat do góry nogami. W królestwie Outremeru nic nie jest na zawsze i nic nie jest na pewno. Może z wyjątkiem tego, że jest to świetnie opowiedziana historia ludzi zmuszonych walczyć o siebie, o tych, których kochają i o życie. |
|
Back to top |
|
|
Mabh
Gender: Age: 35 Zodiac: Joined: 01 Aug 2004 Posts: 112 Location: Poznań
|
|
Back to top |
|
|
Perfect Witch Redaktor
Gender: Age: 41 Zodiac: Joined: 13 May 2004 Posts: 187 Location: Zgierz
|
|
Back to top |
|
|
Mabh
Gender: Age: 35 Zodiac: Joined: 01 Aug 2004 Posts: 112 Location: Poznań
|
|
Back to top |
|
|
Perfect Witch Redaktor
Gender: Age: 41 Zodiac: Joined: 13 May 2004 Posts: 187 Location: Zgierz
|
|
Back to top |
|
|
Mabh
Gender: Age: 35 Zodiac: Joined: 01 Aug 2004 Posts: 112 Location: Poznań
|
|
Back to top |
|
|
Matariel
Gender: Age: 36 Zodiac: Joined: 08 Aug 2006 Posts: 19 Location: Cyberspace
|
|
Back to top |
|
|
Ergo Administrator
Gender: Age: 41 Zodiac: Joined: 11 Apr 2004 Posts: 1714
|
|
Back to top |
|
|
tristancandance
Gender: Age: 44 Zodiac: Joined: 02 Jan 2007 Posts: 391 Location: Poznań
|
Posted: 12-01-2007, 00:07 Post subject: |
|
|
Michel Houellebecq - "Cząstki Elementarne" (Les Particules élémentaires)
Lektura warta wydanych pieniędzy. Ambitna. Dla czytelników o mocnych nerwach - bo czasem ma się ochotę rzucić nią w ścianę. Niewymownie smutna.
Przeczytałem gdzieś 2 tygodnie temu, ale jeszcze jakoś mi chodzi po głowie. Aha - w kinach jest teraz ekranizacja, nie idzcie na nią - 100 razy gorsza od książki, poza tym wypacza sens tego dziełka, jak dla mnie jest zupełnie o czymś innym.
W recenzjach czytywałem że "Cząstki..." to krytyka zachodniej cywilizacji. Trochę tak. Ale bardziej ludzkości w ogóle, kultury współczesnej, jakiegoś samobójczego pędu społeczeństw, trochę taki dekadentyzm. Jak ktoś czytywał K. Vonneguta - to coś podobnego, tyle że w europejskich klimatach i bardziej osadzone we współczesności. Chociaż nasuwa skojarzenie z "Galapagos" Vonneguta. Lekki plagiacik?
Nie ma co streszczać. Zresztą niewiele się dzieje. Historia życia i miłostek 2 przyrodnich braci (Michel & Bruno) żyjących w II połowie XX wieku we Francji poprzetykana jest socjo- biolo- i psychologicznymi koncepcjami autora (czy też raczej jego bohaterów z których jeden jest naukowcem) na temat cywilizacji i człowieka. Brzmi niezbyt ciekawie? A jak dodam że książka aż kipi od wulgarnego seksu?
Dobra. Nie jest aż tak wulgarny;) Ale klimaty z darkroomów i sexclubów zapewnione. S&M, seks grupowy i tak dalej. Ale wierzcie mi - nie dlatego warto przeczytać tą książkę. Autor wybiega myślami w rejony niedostępne jeszcze dla naszych rodzimych twórców. Pewnie dlatego że egzystencjalizm nie jest u nas w modzie, zresztą we Francji to narodowy sport;).
Autor okłada batem chyba wszystkich - muzułmanów, hipisów, polityków, mężczyzn, czasy rewolucji seksualnej, idologię New Age, świat nauki i biznesu, itp itd. Pisarz nie stawia sie jednak w denerwującej roli moralisty. Obserwuje bohaterów i społeczną rzeczywistość wokół chłodnym okiem naukowca-nihilisty. Albo pozbawionego złudzen cynika.
Albo bardzo, ale to bardzo smutnego człowieka.
Książka mroczna, niepokojąca, pesymistyczna.
Daje do myślenia przez długi czas.
Nie daje żadnych recept na życie, nie pociesza.
U co wrażliwszych spowoduje doła.
Dziwna książka. Skandalizująca. Ale też skandalicznie dobra.
Aha - mamy tu elementy fantastyczne (trochę). I nie ma "łubu-dubu".
Nie jest to romans - chociaż bohaterowie ciągle myślą o seksie lub dążą do seksu. Albo do miłości. O różnice zapytajcie Houellebecqa...
Oczywiście jeśli ktoś się odważy.
No ale to w końcu "darknation.eu" więc lektura w sam raz. Polecam!
Last edited by tristancandance on 12-01-2007, 11:34; edited 1 time in total |
|
Back to top |
|
|
ahenathon
Joined: 08 Jan 2007 Posts: 182 Location: Barteinstein (Rosenthal)
|
|
Back to top |
|
|
|