View previous topic :: View next topic |
Author |
Message |
Aaricia_de_Goth Redaktor
Gender: Age: 47 Zodiac: Joined: 13 Aug 2004 Posts: 810 Location: Scunthorpe UK
|
Posted: 30-04-2006, 11:52 Post subject: Bunt w dzisiejszym świecie |
|
|
Czy w dzisiejszym świecie istnieje szansa na programowy bunt ? Czy, jesli wszystko jest dozwolone i nic nie bulwersuje, można się buntować ? Czy bunt ma sens? Jeśli ma, to jaki ? Czy tylko na zasadzie kontestacji tego co jest, bunt dla buntu, bunt dla mody, bunt z przekonań, bunt by coś się zmieniło ?
Czy ludzie słuchający muzyki z szeroko pojętego nurtu "independent dark music' buntują się w jakikolwiek sposób i przeciwko czemus wogóle?
Proszę o nie umieszczanie wypowiedzi związanych z dyskryminacją ( taki temat już istnieje), czy z reakcjami otoczenia co do własnego "czarnego' wyglądu. Wszystko powinno sie odnosić do buntu, nie dyskryminacji czy 'inności'.... |
|
Back to top |
|
|
Azathoth
Gender: Age: 45 Zodiac: Joined: 11 Aug 2004 Posts: 56 Location: UK - Edinburgh
|
Posted: 30-04-2006, 12:46 Post subject: |
|
|
Bunt byl,jest a co bedzie nigdy nie wiadomo :)
Coz z mojego doswiadczenia kazdy przechodzi taki okres w zyciu bunt bunt bunt.... a jest to zwiazane z przytlaczajaca nas rzeczywistoscia, szkola,praca, malo czasu malo zycia:)
Wszedzie nakazy,zakazy, a gdzie sie podzial instynk samozachowawczy i intuicja?
Zawsze mowilem -|> Jesli jestes indywidualista nie pasujesz do tego swiata:P.
Po 27 przezytych juz zimach stwierdzam ze bunt za bardzo nie ma sensu, nic na sile bo i poco, lekko latwo i przyjemnie, mi juz sie znudzila walka z glopota, dyskryminacja,rasizmem,CENZURA!!!
Heh pamietam jak w Lodzi za slynna "budka z kasetami" na scianie ktos nabazgral spraywm moja ksywe i napis "Katholic Wariror" pff hehe ubaw niezly :)
Kazdy ma swoje przekonania, swoje dziwne mysli... jesli chce o nich komus opowiedziec jego sprawa musi sie liczyc z tym ze ktos ma inne zdanie i zaraz pewnie to skrytykuje:) Rodzi sie bunt - naturalny odruch w sumie.. tylko poco.
Jesli wszystko bylo by poukladane bylo by nudno a tak zauwazamy chociaz, przymnajmniej Ja widze ze roznie sie od innych i podwyzsza to tylko moja wartosc :)
Buntujmy sie w sobie.
PS-> tylko zeby ktos nie odebral mojej wypowiedzi na zasadzie ze jesli cos nam naprawde nie odpowiada mamy siedziec cicho - NIE!! Jest "Demokracja" Nie wolno siedziec cicho jesli cos nam nie odpowiada nie bojmy sie:) Tylko nie nazwal bym tego akurat buntem..... |
|
Back to top |
|
|
ATW
Joined: 14 Nov 2005 Posts: 35
|
|
Back to top |
|
|
Rambo
Joined: 18 Jul 2005 Posts: 58
|
|
Back to top |
|
|
Azathoth
Gender: Age: 45 Zodiac: Joined: 11 Aug 2004 Posts: 56 Location: UK - Edinburgh
|
|
Back to top |
|
|
bestia
Gender: Age: 36 Zodiac: Joined: 10 Jun 2004 Posts: 293 Location: otchłań
|
|
Back to top |
|
|
Baby Grace
Gender: Age: 35 Zodiac: Joined: 29 Aug 2005 Posts: 128 Location: Lublin
|
Posted: 07-05-2006, 21:43 Post subject: |
|
|
Hmm, tu mi się kojarzy 'Tango' Mrożka. Katastroficzna wizja świata, w którym wszystko zostało obalone, nie można się przeciw niczemu zbuntować, bo juz wszystko jest dozwolone...
Ale to tylko wizja. A bunt istnieje. Zarówno ten wynikający z mody, który do niczego nie prowadzi, jak i ten, poprzez który ludzie dążą do osiągnięcia jakiegoś celu.
W gruncie rzeczy każdy, kto myśli indywidualnie ma swoje przekonania i buntuje się przeciwko temu, co nie zgadza się z jego mysleniem. Ale to juz nie ma sensu - jak juz mówił Azathoth. Prawo większości i władzy. |
|
Back to top |
|
|
:scheuermann:
Joined: 20 Nov 2004 Posts: 111 Location: :stettin:
|
|
Back to top |
|
|
Mabh
Gender: Age: 35 Zodiac: Joined: 01 Aug 2004 Posts: 112 Location: Poznań
|
Posted: 15-05-2006, 22:28 Post subject: |
|
|
Zgadzam się z Scheuermann'em. Nie ma sensu próba zmieniania wszystkiego dookoła, bo to i tak nic nie da. Są ludzie, którym pasuje to jak jest i oni zrobią wszystko, aby uciszyć najmniejsze próby sprzeciwu, protesty. Buntować możemy się swoją postawą, nie opowiadając się za tym co mówią inni, słuchając i postępując według swojego zdrowego rozsądku, żyć swoim życiem, a nie narzuconym przez innych. Jak ktoś mi mówi co mam robić a ja się z tym nie zgadzam, to mówię "Nie" i koniec (uczę się przy tym asertywności :D ). Może ktoś weźmie ze mnie przykład i też nie będzie się na wszystko zgadzał, a jak zbierze się dosyć duża liczba osób, rozprzestrzeni się to na większy obszar, to inni już nie będą mogli powiedzieć, że nas nie widzą, będą musieli się pogodzić z tym, że nie chcemy żyć tak jak oni i albo się do nas dołączą, albo odwrócą plecami i pójdą w swoją stronę. Ich wybór. To właśnie dla mnie jest bunt. Bunt przeciwko narzucaniu komuś swojej woli. Ave |
|
Back to top |
|
|
Vampirella
Gender:
Joined: 25 Jun 2005 Posts: 315 Location: krypta na cmentarzu
|
|
Back to top |
|
|
Gothycka Mucha Moderator
Gender: Age: 40 Zodiac: Joined: 18 Jul 2004 Posts: 1152 Location: Miasto Kominów
|
Posted: 19-05-2006, 12:59 Post subject: |
|
|
Bunt... Bunt w dzisiejszym świecie. Niby łatwo powiedzieć, co to miałoby być - nonkonformizm, indywidualizm, życie wg własnego schematu. I dobrze... Tyle że w obecnych czasach właśnie takie schematy są proponowane i chcąc nie chcąc sprzyjając im stajemy się tacy, jakimi chcą nas widzieć różni macherzy od reklamy, telewizji etc...
Buntem w dzisiejszym świecie jest pokora i poświęcenie. Rezygnacja z własnych celów i poświęcenie się innym (rodzinie, dzieciom, ukochanej osobie, potrzebującym, chorym, słabym...), rezygnacja z uporczywego i ciągłego podkreślania własnego "ja". Dla mnie to jest buntem przeciwko dzisiejszemu światu...
|
|
Back to top |
|
|
Szary
Gender: Age: 38 Zodiac: Joined: 14 Nov 2005 Posts: 52 Location: Her room...
|
Posted: 19-05-2006, 15:43 Post subject: |
|
|
Mabh wrote: | Buntować możemy się swoją postawą, nie opowiadając się za tym co mówią inni, słuchając i postępując według swojego zdrowego rozsądku, żyć swoim życiem, a nie narzuconym przez innych. Jak ktoś mi mówi co mam robić a ja się z tym nie zgadzam, to mówię "Nie" i koniec (uczę się przy tym asertywności :D ). Może ktoś weźmie ze mnie przykład i też nie będzie się na wszystko zgadzał, a jak zbierze się dosyć duża liczba osób, rozprzestrzeni się to na większy obszar, to inni już nie będą mogli powiedzieć, że nas nie widzą, będą musieli się pogodzić z tym, że nie chcemy żyć tak jak oni i albo się do nas dołączą, albo odwrócą plecami i pójdą w swoją stronę. Ich wybór. To właśnie dla mnie jest bunt. Bunt przeciwko narzucaniu komuś swojej woli. |
Pięknie. Jest bardzo wielu ludzi, którzy myślą tak, jak Ty, ja także do nich należę. Może kiedyś ludzie nie wytrzymają i otwarcie zbuntują się przeciwko obecnemu "porządkowi", w odpowiednio licznej grupie, oczywiście. Warto wtedy pamiętać o tym, by nie popełniać błędów przeszłości. Żadnych kompromisów. Słabością większości grup buntujących się jest to, że zbyt łatwo idą na ugodę, zazwyczaj korzystną tylko na pierwszy rzut oka. Po niedługim czasie wszystko tak czy siak wraca do dawnej sytuacji, albo, co gorsza, zaczyna zmierzać w kierunku jeszcze gorszym.
Gothycka Mucha wrote: | Tyle że w obecnych czasach właśnie takie schematy są proponowane i chcąc nie chcąc sprzyjając im stajemy się tacy, jakimi chcą nas widzieć różni macherzy od reklamy, telewizji etc... |
Mhm, w buncie chyba chodzi o sprzeciwianie się narzucanym schematom. Poza tym nie jestem pewien czy podane przez Ciebie przykłady można do nich zaliczyć.
Gothycka Mucha wrote: | Buntem w dzisiejszym świecie jest pokora i poświęcenie. Rezygnacja z własnych celów i poświęcenie się innym (rodzinie, dzieciom, ukochanej osobie, potrzebującym, chorym, słabym...), rezygnacja z uporczywego i ciągłego podkreślania własnego "ja". Dla mnie to jest buntem przeciwko dzisiejszemu światu... |
Podporządkowując się i okazując pokorę niczego nie zmienisz, pokażesz im tylko, że wszystko, co robią ujdzie im płazem. Pięknym przykładem masowego buntu było sprzeciwienie się młodzierzy osadzeniu Giertycha na fotelu pierwszego nauczyciela. Nie wiem jak Ty, ale ja nawet wolę nie myśleć co by było gdyby ten idiota wziął edukację w swoje ręce.
Piszesz, że należy poświęcić się ludziom bliskim. Zgadzam się, ale nie można w tej kwestii być zbyt krótkowzrocznym. Zastanów się co kiedyś powiesz swojemu dziecku gdy ono spyta Cię dlaczego milczałeś kiedy Twój krzyk mógł coś zmienić. |
|
Back to top |
|
|
Gothycka Mucha Moderator
Gender: Age: 40 Zodiac: Joined: 18 Jul 2004 Posts: 1152 Location: Miasto Kominów
|
Posted: 19-05-2006, 20:40 Post subject: |
|
|
Nie zrozumiałeś mnie zbytnio. Postaram sięuściślić... Postawa przeze mnie wyznawana nie oznacza bierności. Oznacza tylko tyle, że nie stawiam własnego "ja" na pierwszym miejscu, najczęsciej jedynym... Nie wykluczam walki, podnoszenia krzyku jak to określiłeś - ale niekoniecznie dla siebie, raczej za innych, za tych, co krzyczeć nie mogą.
Usiłowałem podkreślić, że wypowiadam się o buncie w dzisiejszych czasach. A dziś powszechnie akceptyowaną i proponowaną postawą jest asertywność, tzw. "zdrowy" egoizm, samorealizacja... Dlatego też buntem przeciwko temu co modne i porządane jest własnie to, co wymieniłem.
Tak, ja się buntuję, starając się żyć nie drapieżnie, starając nie stać się zwierzęciem w dżungli.
Nie zrozumiałeś mnie... |
|
Back to top |
|
|
Szary
Gender: Age: 38 Zodiac: Joined: 14 Nov 2005 Posts: 52 Location: Her room...
|
|
Back to top |
|
|
Ergo Administrator
Gender: Age: 41 Zodiac: Joined: 11 Apr 2004 Posts: 1714
|
Posted: 08-08-2006, 12:13 Post subject: |
|
|
Aaricia_de_Goth wrote: | Czy w dzisiejszym świecie istnieje szansa na programowy bunt ? Czy, jesli wszystko jest dozwolone i nic nie bulwersuje, można się buntować ? Czy bunt ma sens? Jeśli ma, to jaki ? Czy tylko na zasadzie kontestacji tego co jest, bunt dla buntu, bunt dla mody, bunt z przekonań, bunt by coś się zmieniło ?
Czy ludzie słuchający muzyki z szeroko pojętego nurtu "independent dark music' buntują się w jakikolwiek sposób i przeciwko czemus wogóle?
|
dzisiaj przede wszystkim istnieje bunt dla mody, nadal istnieje taktyka szoku, moim zdaniem juz zupelnie niepotrzebna. Gdyby chociaz troche bylo prawdziwego buntu w spoleczenstwie a nie tylko zwyklych namiastek, to by chociazby spoleczenstwo jako calosc wychodzila z inicjatywami ustawodawczymi, nie jest robione nic. Widze jakies smieszne listy nt. ratowania radia bis itp. przeciez to nic nie zmieni wierzy ktos w to ? zeby cos zmienic trzeba decydowac sie na kroki drastyczne i zdecydowane. Stad sie przeciez wzielo pojecie rwolucji, jakby nie patrzec BUNTU.
ludzie z kregu "dark independent" ( jezu jakei to glupie okreslenie :P ), zajeci sa rozdymaniem wlasnego ego, kluca sie o najdrobniejsze sprawy, nie potrafia dzialac wspolnie dla zadnej idei ( u nas spokoj na forum jest jakis ewenementem, a opieram sie na obserwacjach tematow na "najwiekszym portalu gotyckim" ), czasem wystarczy slowo rzucic i juz jest burdel.
Gdzie tu program, inicjatywa, solidarnosc... nie ma niestety. |
|
Back to top |
|
|
|