[Athe]

Ostatnio byłam w kinie na premierze tego filmu (w sumie przypadkiem bo chciałam iść na "Infiltrację", ale nie było miejsc) i muszę przyznać, że jest to obraz dość ciekawy. Mroczna wizja przyszłości (w sumie nie takiej dalekiej - 2027r.), w której nie rodzą się dzieci naprawdę byłaby świetnym filmem gdyby nie kilka "ale". Pierwszym jest odtwórca głównej roli - Clive Owen. Jest tak bezbarwny i nieprzekonujący, że widza po pewnym czasie zaczyna mdlić. Poza tym film jest za bardzo rozwleczony w związku z czym w pewnym momencie zaczyna się dłużyć. Jeśli miałabym sklasyfikować ten obraz to powiedziałabym, że jest to komediodramat sf co, nie da się ukryć, jest połączeniem dość ciekawym. Mimo to ma się wrażenie, że twórcy nie mogli się zdecydować jaki gatunkiem filmowym mają być "Ludzkie Dzieci". Mamy tu sceny zdecydowanie dramatyczne, ale jest też mnóstwo scen i dialogów, z których tak naprawdę widz ma niezły ubaw. Reasumując film polecam, ale nie jako film kinowy. Lepiej jest go oglądać w domowym zaciszu. A jakie jest Wasze zdanie?

[PIoChuUu]

Niestety nie widzialem, osobiscie preferuje kreskowki: Tom and Jerry i Wojownicze żółwie Ninja.

[PePe]

Ja bardzo cenie talent rezyserski Alfonso Caurona (tylko niepotrzebnie wzial sie za trzeciego Horrego Piottera:P), wiec z niecierpliwoscia czekam na ten film:) Tak samo jak na inna propozycje s-f tym razem w rezyserii Darrena Aronovskyego - "Zrodlo".

[PePe]

Ja bardzo cenie talent rezyserski Alfonso Caurona (tylko niepotrzebnie wzial sie za trzeciego Horrego Piottera:P), wiec z niecierpliwoscia czekam na ten film:) Tak samo jak na inna propozycje s-f tym razem w rezyserii Darrena Aronovskyego - "Zrodlo".