Gothycka Mucha Moderator
Gender: Age: 40 Zodiac: Joined: 18 Jul 2004 Posts: 1152 Location: Miasto Kominów
|
Posted: 18-06-2008, 19:16 Post subject: Kyrah - Gniew (2008) |
|
|
Od poprzedniego, recenzowanego także przeze mnie większego wydawnictwa zespołu upłynęły dwa lata i oto trzymam w ręku pięcioutworową płytkę, zatytułowaną "Gniew". Co się zmieniło od tamtego czasu?
Na pewno przesunął się środek ciężkości w muzycznym wizerunku zespołu - elementy gotyckie ustąpiły miejsca szeroko pojętemu metalowi, kompozycje stały się pełniejsze, cięższe i bardziej skomplikowane - a także zwyczajnie dłuższe. Nieraz niestety zbyt długie, jak kompozycja tytułowa, w której zespół jak gdyby starał się zawrzeć definicję obecnego stylu. Pewne instrumentalne przegadanie jest wadą całej płyty, gitarzysta Łukasz Sowa zdominował przestrzeń dźwiękową, nie dając niestety w zamian wyróżniających się wyrazistych melodii, przez co ma się wrażenie obcowania wciąż z tym samym utworem. Partie gitary wydają się być zbudowane z dziesiątków małych elementów, które złożone w całość nie zawsze przekonują.
Odmiennie wypada za to sekcja rytmiczna, w której zaszła zmiana na stanowisku basisty (Jarka Landmana zastąpił na tym instrumencie Irek Dyło) - słychać, że nowy muzyk podchodzi do całości inaczej, skupiając się tym, żeby jego partie "grały", przez co dochodzi do nieco dziwnej sytuacji, w której gitarzysta nadaje rytm, a basista na tym tle prowadzi melodię (Plastikowe miasto).
Na niezmiennie wysokim poziomie pozostaje wokal Anny Kotuli, technicznie bez zarzutu, doskonale dobrany do kompozycji - ale wciąż bez własnego wyraźnego stylu. Nadal widać ogromny wpływ, jaki na młodą wokalistkę wywarła Anja Orthodox pospołu z Anną Zachar z Batalionu D'Amour (Przezroczysty), słychać też Paulinę Maślankę z Delight, obecną szczególnie w bardziej metalowych utworach (Gniew, Słowa). I tu zresztą dochodzimy do głównej bolączki zespołu, którą zasygnalizowałem już poprzednio - Kyrah wciąż nie ma własnego stylu, garściami czerpiąc z dorobku gwiazd rodzimego metalu gotyckiego, takich jak Batalion D'Amour czy Delight, że o Closterkellerze z ich mocniejszego wcielenia nie wspomnę.
Słychać, że muzycy się starają, ćwiczą warsztat, szlifują produkcję (tutaj muszę pogratulować, płyta jest wyśmienicie zagrana i zrealizowana), usiłują zainteresować słuchacza wirtuozerskimi popisami (bo nie mogę zaprzeczyć, że gitarzysta Łukasz Sowa ma doskonały warsztat i umiejętności), ale to wszystko złożone razem niewiele daje. O ile na Demie 2005/2006 można było znaleść przynajmniej jedną zwyczajną fajną piosenkę, to tu razi brak wyrazistych, łatwych do zapamiętania melodii. Płyta kończy się po 20 minutach i w głowie nie pozostaje mi w zasadzie nic - a to już porażka. Sytuacji nie ratują teksty, nadal trącące krajową "klimatyczną" sztampą, w której niemal każdy rzeczownik musi być opatrzony odpowiednio "klimatycznym" przymiotnikiem, a kwiatki w stylu pudełek zwierzeń zamiast wprowadzać we właściwy nastrój rażą niezręcznością a czasem niestety śmieszą (miękki jak figurka z ciasta).
Podsumowując - wszystkie te wady zasygnalizowałem już dwa lata temu i niestety teraz objawiły się one z całą mocą. Pomimo niewątpliwych warsztatowych umiejętności i studyjnego obycia zespołowi brak jest najważniejszego - własnego stylu, czy choćby koncepcji, w którą stronę iść, aby znaleść własną unikalną drogę. Kyrah nie jest już nieopierzonym debiutantem, ale poważnym zespołem, od którego należy wymagać. I o ile wcześniej zawyżyłem notę na przysłowiową zachętę, to teraz już nie mogę zastosować taryfy ulgowej. Stawiam jedynie 4,5 na 10, wciąż wierząc, że następna płyta będzie lepsza, czego sobie, zespołowi, a przede wszystkim jego fanom życzę.
OCENA: 4,5/10
Utwory:
1. Gniew
2. Słowa
3. Plastikowe miasto
4. Przezroczysty
5. Tajemnica
Skład: Ania Kotula - voc, Łukasz Sowa - g, Irek Dyło - b, Grzegorz Strzępek - dr
www.kyrah.pl
www.myspace.com/kyrahband
Description: |
|
Filesize: |
16.02 KB |
Viewed: |
520 Time(s) |
|
|
|