[NocturnalGirl]

Pytanie dla jednych dziwne ... a innych normalne ... chciałabym poznać Wasze opinie na ten temat.
Jako osoby wychowywane w kraju katolickim, mamy swoje wartości ktore zostaly wpojone nam przez naszych rodziców.

Chciałabym tylko prosic żeby każdy uszanował drugiego i nie odnosił sie po chamsku. Czekam na interesujące wypowiedzi.

[Lereli]

BÓG hmm... Jako małe dziecko wierzyłam, że jest to osoba, do której zwraca się o pomoc i dziękuje za nią, że zawsze będzie mnie chronić. Rodzice wpoili mi tylko tyle, że trzeba chodzić do kościoła i dawać na msze. Mój kontakt z kościołem skończył się w gimnazjum. Dla jasności: uważam, że Bóg istnieje, ale nie ma wpływu na moje życie.

[D-Vision]

Umiesz liczyć - licz na siebie...

[Elbereth]

Nie ma, według mnie i dla mnie. Ale szanuję tych, którzy sądzą że jest, skoro tego potrzebują. Moi dziadkowie są wybitnie wierzący, rodzice mnie wychowali ateistycznie, ale pozwolili mi na własny wybór, pozwolili chodzić na religię etc. , nie narzucili mi siłą tego ateizmu - krótki czas "testowałam", ale za cholerę nie uwierzyłam. Za to mówię całkowite NIE oszołomstwu i fanatyzmowi.

[D-Vision]

[Ataru]

W boga wierze tak samo jak w krasnoludki, ale wiara jest sprawa kazdego z osobna i nic mi do tego kto wierzy, czy wierzy i jaka to wiara.

[shaiiboos]

A ja jestem zwolennikiem filozofii deizmu, pochodzącej jeszcze z ciekawego okresu Oświecenia...

W dużym skrócie, Bóg jest, jako stwórca i może korektor, ale tak naprawdę ma nas, ludzi, sprawiedliwie wszystkich równo głęboko w dupie...

Religia i wiara zawsze były dla mnie narzędziem kontroli tłumu.

Chyba szybciej trafiłyby do mnie zalecenia buddyzmu niż stek bzdur (mówiąc delikatnie) propagowany przez Kościół.
Niemniej, dopóki ktoś nie narzuca sie z fanatyzmem, nie mam z tym wielkiego problemu, staram się być tolerancyjny...

[Iguana_]

Ja jestem jak nabradziej wierząca osobą. "Wierzę" to takie oklepane słowo, ja poprostu czuję obecność kogoś, kto sprawuje nade mną opiekę. Modlę się, rozmawiam w swoich modlitwach z Bogiem i czuję, że ktoś mnie słucha i często wysłuchuje moje prośby.

[shinjuku]

Witam ... mój pierwszy post :)
NIE MA... nie chcę obrazić tutaj osób wierzących ale jak dla mnie to czyste fanaberie . Człowiek jest jak te krowy prowadzone na rzeź , wierzy w to co mu wpoją do głowy ( w dzieciństwie najczęściej ). Ja już od dziecka mówiłem stanowcze NIE na słowo kościół . Zdaję się całkowicie na własny rozum , nie potrzebuje żadnej siły wyższej by kierowała moim życiem . I co, nie wyrosłem na złego człowieka , mordercę czy złodzieja ...

[D-Vision]

[bitter sweet]

Zecydowanie nie wierzę i nie przyjmuję tego czego uczy kościół. Nie czuję też obecności istoty wyższej mającej wpływ na moje życie.

Dla mnie Bóg, (choć nie myślę o tym jako o bogu - istocie) jest nieskończonym Dobrem i Miłością.
Tym do czego każdy z nas powinien dążyć, a czego nie jest w stanie osiągnąć.

[Vortex]

Kiedyś, jeszcze w Anglii rozmawialiśmy o bogu w pracy, pewien anglik stwierdził uroczo "I don't belive in fucker!", hehe...

[LadyBergamoth]

Kim? - Nikim.

[Roseline Remana]

Dla mnie Bóg jest bardzo ważną Osobą. Często zwracam się do Niego z różnymi prośbami i dziękuję Mu za to, że jestem i za to że wiele razy mnie wysłuchuje i pomaga mi w moim zagmatwanym życiu... Jestem osobą wierzącą i dobrze się z tym czuję ;)

[CathCullen]

Ja osobiście jestem agnostykiem. Nie wierzę w Boga, ponieważ nigdy nie zobaczyłam od niego żadnego znaku, kompletnie nic. Rodzice oczywiście wpojają mi, że Bóg jest itd itp. Ale ja w to nie wierze. Jak byłam mała i o coś prosiłam Boga, to jakoś nigdy mi nie pomagał, więc sami rozumiecie...