LadyBergamoth
Gender: Age: 47 Zodiac: Joined: 01 Aug 2006 Posts: 98 Location: Poznań
|
Posted: 24-05-2009, 14:51 Post subject: Red Emprez - Clubgirls And Poofs (2004) |
|
|
1. My Possession
2. Pussy Lover
3. The Race
4. However
5. Caress Me
6. Now You're Mine
7. The Dog (Loves No More)
8. Nikita
9. I Can I Do
10. Resistance of Living
11. Clubgirls & Poofs
Red Emprez to istniejący od czerwca 2004 projekt białostockiego duetu – Michała Franczaka i Adama Bogusłowicza. Płytę „Clubgirls And Poofs” dzięki uprzejmości wokalisty mam już ponad miesiąc i jeszcze mi się nie znudziła. Kto był na koncercie w Poznaniu, wie dlaczego, kto nie był – niech nadrabia i korzysta z okazji – najbliższy koncert w Łodzi 10 marca, w charakterze supportu dla Das Ich. Naprawdę warto. Muzyka świeża, i energetyczna, i ładna, i ciekawa. Aż mi się ciśnie brzydko na myśl – niemożliwe żeby to byli Polacy.;) Specyficzny posmak jakby lat 80-tych, kawałki emanujące subtelnym erotyzmem i zachęcające ciało do bardziej energicznych posunięć... Świetny wokal, który potrafi być i „gotyckim żartem”, i M. Mansonem, i ciepłym kochankiem.... I co niezwykle istotne, doskonale realizuje się na żywo.
Już pierwsze dźwięki są zapowiedzią energicznej jazdy - przebojowe „My Possession” ze wstawką zabawnego buziaka i wyrazistym, poruszającym na koncertach rytmem. Spokojnie i podchwytliwie, zarysowaniem rozległego horyzontu, zaczyna się doskonale zapadający w pamięć hit “Pussy Lover”. Nucąc tytuł nie sposób się nie uśmiechnąć z lekko hedonistyczną oślizłością na buźce...^^ A przy tym jaki pierwszorzędny popis możliwości wokalisty – w świetnie połączonych przejściach kilka skrajnie różnych odsłon. Dalej „The Race” i zaczynające się nerwowym skradaniem szarpane ostre „However”, w którym w rwany wokal wplata się miękko nucenie zblazowanego kociaka. Piątka to długie wolne piękne zaproszenie do gry wstępnej czyli “Caress Me”, kawałek lirycznie usnuty z miłosnego zaklinania... Olbrzymia dawka erotycznej energii... Na żywo utwór daje jeszcze doskonalszy efekt. Jeśli ktoś lubi co lepsze momenty w twórczości Nine Inch Nails i Mansona, bez wątpienia wpadnie mu w ucho kolejny przebój, “Now You're Mine”. Po tym następna dawka ciepła i mix seksu z hałasem – „The Dog (Loves No More)”, oraz kojarząca mi się chwilami z „Hot Water” (ktoś jeszcze tę kapelę pamięta?) ”Nikita”. Dziewiątka - lekkie jak Raffaello „I Can I Do”, taka delikatna kołysanka z oddali, prowadzona głównie przytłumionym spokojnym głosem... Klimatem jakoś tak zahacza o młodość połowy lat 90-tych.;) – ale to chyba tylko moje skojarzenia. Gdyby nie elektroniczne instrumentarium w świetnym „Resistance of Living” – można by pomyśleć, że na wokalu siedzi Peter z Type O Negative, jak żywy… Nawet szeptane wejście przypomina „Christian Woman”, i w tle lekko rzęzi coś gitarowego. Doskonałe wyczucie w wykorzystywaniu plam ciszy. A na koniec znów zakręcony bicik i „Clubgirls And Poofs”, z uroczym „your p.... is so sweet”. ;)
Z jednej strony da się oczywiście wszystko do czegoś przyrównać, ale z drugiej utwory tchną świeżością, z przyjemnością i rosnącym apetytem się tego słucha wiele razy pod rząd, także dzięki udanemu zróżnicowaniu klimatów. Z rzeczy, o których pisałam najbardziej przypomina mi to świetny skądinąd projekt Anders Manga. Jest na tym krążku kilka zdecydowanie mocniejszych kawałków, ale i w pozostałych wiele momentów znamionuje interesujący potencjał duetu. Mam nadzieję, że Red Emprez zrobią „karierę” i na jednej płycie się nie skończy. Jeśli będą koncertować w Waszym mieście czy okolicy – naprawdę warto się wybrać. Póki co demo płyty z fajną okładką można zakupić na stronie zespołu.
Wysoka nota za muzykę plus „polskość” i „sympatyczność”. Oby „czerwona cesarzowa” pięła się w górę!
6 marca 2006
(Tekst pierwotnie opublikowany na ebm.stu.pl)
Description: |
|
Filesize: |
293.24 KB |
Viewed: |
470 Time(s) |
|
|
|