[TS]

PARZIVAL “Anathema Maranatha”
Euphonious Rec. (PHONI016)

Nie wiedzieć czemu po nagraniu dwóch albumów Stiff Miners przemianowało się na Parzival... Może ta nazwa pasuje bardziej do wykonywanej przez nich muzyki? jak Parzival to wiadomo - Wagner, a jak Wagner to musi być teutońsko.. i jest! Aż do granic możliwości. W porównaniu do poprzednich płyt muzyka zyskała na posępności i mocy. Więcej tu zapierających dech partii orkiestry, jeszcze więcej instrumentów dętych, dzwonów. Czasami usłyszymy też, jakby nieśmiało przemycone, drum’n’bass’owe podkłady. Poza tym żadnych innych zmian nie stwierdzono:) Nie ma sensu się też więcej rozpisywać. Kawał solidnej muzyki wzorowanej - wciąż - na dokonaniach Laibach. Mój faworyt to kawałek pt. „Bosheit”. Miazga! Prawie w całości odśpiewany, a właściwie wycedzony przez zęby, po Łacinie.

Lista utworów:
1. Dies Irae (4:18)
2. 1314 (3:16)
3. Sacramentum (3:31)
4. Malleus Maleficarum (3:15)
5. Via Sacra (3:24)
6. Autodafé (4:42)
7. Sufism (4:04)
8. Bosheit (3:20)
9. Malta (4:13)

www.parzivalorder.dk
www.myspace.com/orderofparzival

Pierwotnie recenzja ukazała się na www.bunkierproductions.com