Beastcraft
Joined: 18 Nov 2009 Posts: 22
|
Posted: 12-12-2009, 15:24 Post subject: Tor Lundvall - Empty City (2006) |
|
|
Tor Lundvall "Empty City"
Wydawca: Strange Fortune
Numer katalogowy: SF3
Rok wydania: 2006
Nośnik: CD (digipack)
To moja pierwsza konfrontacja z pracami tego artysty (malarza i muzyka), więc nie umiem powiedzieć czym się “Empty City” różni od poprzednich dzieł (z zebranych informacji w sieci, wiem tylko, że zrezygnował na poniżej recenzowanej płycie ze śpiewania). Jestem za to, po tej pierwszej konfrontacji, przekonany, że na tej płycie moja “znajomość” z tym panem się nie skończy i jak najszybciej to będzie możliwe chciałbym poznam resztę jego dzieł.
Tor Lundvall dla określenia dźwięków zawartych na “Empty City” posłużył się terminem: “ghost ambient”. Niedawno recenzowany przeze mnie Rapoon “From Shadows Sleep” zasłużył na podobne, choć moje własne i polskojęzyczne określenia. I jest między tymi dwoma płyta sporo podobieństw. W przeciwieństwie do ostatniej płyty Storeya, “Empty City” jest bardziej instrumentalna, a ambientowe tekstury nie są tak gęste i mgliste. Muzyka jest bardzo kameralna. W każdym utworze porozrzucane są różne motywy: a to samotne, ciche zawodzenia trąbki, a to miarowo dudniący kontrabas i powolne metrum wybijane na perkusji albo pojedyncze dźwięki pianina; a wszystkie te melodie pozatapiane są w chłodnych, rezonujących tłach. Lekko jazzowy feeling i klimat odciętego w zimę od świata miasta. Do tego jeszcze powplatane gdzieniegdzie monosylabiczne nucenia Lundvalla i recepta na wielką płytę gotowa.
Jak sam autor wyznał, impulsem do stworzenia tej płyty, były podróże pociągiem z New Jersey do Waszyngtonu i wrażenia jakie na nim wywarły puste, wyludnione przemysłowe miejsca widziane na rubieżach tych miast. W wizualizacji świata skonstruowanego na “Empty City” pomocne są pastelowe rysunki artysty zdobiące digipack. Kreślone lekko naiwnie, z dziecięcą prostotą i silnie kontrastowaną barwą, przedstawiają utrwalone obrazy ze wspomnianych nocnych wojaży.
I na koniec jeszcze jedna pochwała. O ile ostatnia płyta Rapoon była dziełem zbyt obszernym czasowo jak na moją percepcję (pomimo dużego kunsztu i ciekawych pomysłów), o tyle “Empty City” - płyta mozaika, składająca się z krótkich i różnorodnych miniaturek dźwiękowych - jako że znacznie krótsza i bardziej urozmaicona, a przez to nie tak wymagająca, jest płytą doskonałą, bez wad. Z albumów które wyszły w tym roku, tylko dzieło H.E.R.R. “Vondel's Lucifer – First Movement” jest równie kapitalne. Dwoma słowami: Chapeau bas!
Lista utworów:
1. Scrap Yard [3:56]
2. Platform #3 [3:12]
3. Running Late [3:10]
4. Night Work [2:30]
5. Early Hours [3:53]
6. Grey Water [4:05]
7. Buildings and Rain [2:58]
8. Wires [3:02]
9. Empty City [2:59]
10. Open Window [3:51]
11. 2:00 AM [3:26]
12. Clearing Sky [2:55]
www.torlundvall.com
Pierwotnie recenzja ukazała się w internetowym magazynie Kaos Ex Machina.
Description: |
|
Filesize: |
32.95 KB |
Viewed: |
482 Time(s) |
|
|
|