Gothycka Mucha Moderator
Gender: Age: 40 Zodiac: Joined: 18 Jul 2004 Posts: 1152 Location: Miasto Kominów
|
Posted: 09-08-2010, 00:13 Post subject: Wieże Fabryk - Dym (2010) |
|
|
Jak już wspomniałem w recenzji singla Wież, na pełnowymiarowy debiut zespołu przyszło nam czekać dziesięć długich lat. Przez ten czas nie było chyba osoby, która by nie zwątpiła - czy to w sam fakt wydania płyty, czy też w sens tego przedsięwzięcia. Chyba wszyscy się już pogodzili z tym, że Wieże to zespół wyłącznie koncertowy. Aż tu nagle zaskoczenie - płyta jednak będzie.
No i jest. Trzymam ją w ręku, kupioną na Castle Party, po bardzo dobrym koncercie pierwszego dnia festiwalu. Na pierwszy rzut oka wygląda świetnie - okładka utrzymana w tym samym stylu, co koperta singla, choć w innej tonacji kolorystycznej (singiel był granatowy, płyta jest czerwona), wewnątrz znajduje się grafika wokalisty zespołu, Tomasza Kaczkowskiego. Zerknięcie na książeczkę... Nie ma książeczki. Szkoda, bo nawet w bootlegu zespół dodał kartę z tekstami. Tutaj tego zabrakło, więc wszystkie informacje o zespole znajdziemy na okładce. Edytorski minus należy się także za przytwierdzenie plastikowej tacki, która trzyma się już ostatnimi siłami po zaledwie kilkukrotnym wyjęciu płyty. No ale zostawmy pudełko i zajmijmy się zawartością płyty.
Otrzymaliśmy dziesięć piosenek, trwających niecałe pół godziny. Czyli wiele i niewiele zarazem. Przepytywany na tę okoliczność gitarzysta zespołu, Adam Studziński, stwierdził, że to dlatego, żeby nie zanudzić słuchacza. I coś w tym jest.
Piosenki Wież nigdy nie słynęły ze szczególnej różnorodności. Nieraz bywało tak, że koncert zespołu odbierało się jak jedną, długą piosenkę podzieloną na mniejsze części, wypływające z siebie nawzajem. Podobnie jest z tą płytą, choć nieco inaczej. Inaczej, bo na koncercie pojawiają się również starsze rzeczy, Wieżowe evergreeny, takie jak Po co, Nędza czy Mikrofony. Tutaj ich zabrakło i z wyraźniejszych, odróżniających się piosenek pozostały tylko Kosmos, Litzmannstadt i Wojna. Pozostałe piosenki nie mają tej wyrazistości, nie dają punktu zaczepienia i tworzą tło. Owszem, niektóre z nich nawet zapadają w pamięć (Samolot), ale niestety większość gdzieś przepada w podświadomości.
Wieże postanowiły dać nam na debiucie piosenki nowe, których jeszcze nie znamy, albo znamy słabo. Było to duże ryzyko i zespół je podjął, za co należą się brawa - za odwagę. Niestety, nie za efekt tej decyzji. Nowe piosenki nie mają siły wyrazu tych starych, pominiętych, a trzy piosenki nie uciągną całej płyty. Piszę to z ogromnym bólem, bo bardzo cenię twórczość zespołu i czekałem na tę płytę bardzo długo. Dodatkowo singiel narobił mi tzw. smaka i czekałem na prawdziwą ucztę - a tu się okazało, że gospodarz zaserwował dwa najlepsze dania jako aperitif... Owszem, zespół się stara jak może, teksty Kaczkowskiego są nadal minimalistyczne i intrygujące, ale... No właśnie - brakuje punktu zaczepienia, a w głowie nie zostaje niemal nic. Nowe, premierowe utwory są budowane na podobnej zasadzie, według jednakowego schematu i zwyczajnie brakuje czegoś, co by je pozwoliło odróżnić. Brakuje utworów nieco innych, takich jak np W kinie z dema czy wspomniane już wcześniej Po co. Szkoda, bo wiem, że Wieże stać na różnorodność nawet w ramach tak ciasnej konwencji, jaką zespół wybrał. Szkoda, bo tym razem ten zbiór piosenek rzeczywiście zasługuje na zarzut jednostajnego i nużącego, a niecałe 27 minut trwania płyty ciągnie się jak długa godzina. Szkoda tym większa, że wiemy, że Wieże mają w swoim repertuarze piosenki znacznie wyrazistsze, które pozwoliłyby tę jednostajność przełamać.
Ciężko ocenić tę płytę właściwie. Z jednej strony to wciąż kawał doskonałej zimnofalowej muzyki, którą zwyczajnie należy znać, choćby dlatego, że nie ma dziś w Polsce zespołu grającego taką muzykę lepiej od Wież. To wciąż jest tzw. must have i nie jest to płyta zła. Ale nie jest to płyta bardzo dobra, ani tym bardziej wybitna i choćby dlatego nie mogę jej polecić każdemu w ciemno bez tych słów krytyki.
Ocena: 6,5/10
Utwory:
Kosmos
Litzmannstadt
Punkt
Poczucie zagrożenia
Migawki
Tak dobrze
Samolot
Świt
Serce
Wojna
Skład: Adam Studziński (g), Tomasz Kaczkowski (voc), Adam Sitarek (b), Krzysztof Trzewikowski (dr)
http://wiezefabryk.net/
http://www.myspace.com/wiezefabryk
Description: |
|
Filesize: |
117.05 KB |
Viewed: |
875 Time(s) |
|
|
|