Wydarzenia patronowane
Strony które hostujemy
Atum
Bunkier Prod
Castle Party
Detox
Discordless
Disorder Party
DJ Hypnos
Fabryka
Hoarfrost
Insomnia Festiwal
Lame Immortelle
Lilith
Night Watch
Outofsight
Scheuermann
Silesian Electro
Synergia
Strzyga
Waroffice Prod. sklep
Ostatnio na forum
Forum zdechło?
Cytat, który najbardziej do Was trafił...
Ambient Collage #8
Ambient Collage #7
Mgla (The Mist)
Achaja
Grey Frequency - Ambient Collage #6
Kochanka Szamoty
Elizabeth Fawn - Ethereal
Abandoned Toys - Neoclassical Darkwave
The Synthetic Dream Foundation
Rasplyn
IPLEX
malutki problem
question about parties, clubs and gigs
Statystyki
Zarejestrowanych osob : 10517
Rozpoczętych wątków : 6205
Odpowiedzi : 24085
Wspieramy

Gothycka Mucha :: Alternatywna Twierdza - Kłodzko, 12.07.2008

Jak wiadomo (albo i nie) czytelnikom moich relacji z gotycko/alternatywnych wydarzeń odbywających się w naszym pięknym kraju, jestem poszukiwaczem Złotego Graala polskiej sceny dark/independent - konkurencji z prawdziwego zdarzenia dla bolkowskiego Castle Party. Nie to, żebym miał coś przeciwko imprezie braci Rakowskich - jestem od tego jak najdalszy, ale przecież nic tak dobrze nie robi na jakość jak prawdziwa konkurencja, prawda?

Swego czasu taką szansą miał być Dark Entries Festival. Czy ktoś jeszcze pamięta zapowiedzi wspaniałej wielkiej imprezy na zamku w Malborku na dwa tygodnie przed Castle Party? Było wtedy wielkie podniecenie... I ogromny zawód, gdy okazało się, że w ostatniej chwili impreza musiała znaleść nowe miejsce i skończyła się frekwencyjną i finansową porażką. Od tamtej pory przewinęło się jeszcze kilka szczytnych inicjatyw, które padały po oddaniu jednorazowego strzału (a czasem nawet przed, bo przykładowo sponsor się wycofał) i wydawało się, że jeszcze na lata Castle Party pozostanie w Polsce monopolistą.

Tymczasem w zeszłym roku pojawiła się po cichu Alternatywna Twierdza - niewielka impreza z ogromnym atutem w postaci niesamowitej lokalizacji w monumentalnej kłodzkiej twiedzy. Chwaliłem wtedy organizatorów za umiar w wydawaniu pieniędzy (brak większych gwiazd) i za to, że pierwsza edycja imprezy była tak naprawdę poligonem doświadczalnym przed rzeczywiście istotną edycją nr 2. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że w tym roku będzie bardzo bardzo ciekawie - impreza nadal pozostała darmowa, a jednocześnie bardzo dobrze dobrano gwiazdę wieczoru - zespół Diary of Dreams jest obecnie chyba najpopularniejszym spośród "mrocznych" zespołów w Polsce, a udział Polaków z Daimonion i Deathcamp Project również gwarantował wysoki poziom całości.

Cieszył również fakt, że organizatorzy wyciągnęli wnioski z zeszłorocznej imprezy i wyeliminowali większość jej mankamentów. Oto na mieście pojawiło się mnóstwo plakatów, a także tabliczek z mapkami wskazującymi jak dotrzeć na twierdzę - chyba tylko ślepy by nie trafił. Sety didżejskie przeniesiono z ciasnego klubu do znacznie przestronniejszych (i o niebo klimatyczniejszych) kazamatów twierdzy. Podobnie uczyniono z konferencją prasową - zamiast duszenia się w miejscowym domu kultury (i wcześniejszych jego poszukiwaniach) mogliśmy swobodnie konferować z muzykami na tarasie widokowym w pięknych okolicznościach przyrody (swoją drogą kto mógł, to mógł - o dzięki ci PKP :/). No i doszła rozgrzewka w piątek, podobno bardzo udana (niestety nie mogłem być, ale wspominam zgodną opinię kilku osob) w pobliskim hotelu Korona.

Jeszcze o 17 wszystko zapowiadało się różowo - był co prawda zwyczajowy poślizg, ale zespoły już się próbowały. Około 18 impreza wciąż się nie zaczęła, a wśród ludzi zaczęły krążyć dziwne opowieści o miejscowym kółku różańcowym, które zbierało podpisy przeciwko organizacji koncertu (szataniści przyjechali!!!), o tym, że poprzedniego dnia "nieznani sprawcy" przecięli kable zasilające, że ktoś dzwonił do elektrowni, żeby odcięli prąd... I rzeczywiście, prąd znikł, zapanowała zupełna konsternacja... A jednocześnie bardzo kiepsko było z informacją, w zasadzie każdy starał się dowiedzieć na własną rękę, co jest grane. W końcu stanęło na tym, że zarządcy twierdzy wydali decyzję o opróżnieniu obiektu ze względów bezpieczeństwa (z powodu burzy, której nie było - tylko trochę padało), a impreza przenosi się do wspomnanej już Korony. Niestety o występach zespołów nie było co marzyć, co najwyżej mogliśmy liczyć na sety didżejskie (dobre i to, jak ma się czekać na pociąg o 4:38). Co z tego, skoro na miejscu okazało się, że mamy, delikatnie mówiąc, spadać i nie zakłócać spokoju normalnych gości (zresztą jeden z tych "normalnych" rozpętał regularną bójkę na parkingu...) i nagle o 22.00 się okazało, że trzeba na łeb na szyję lecieć na dworzec, bo to w zasadzie ostatnia okazja, żeby się z Kłodzka wydostać (na nocleg w "gościnnym" mieście raczej nie mialem ochoty). Jedyną dobrą stroną tej sytuacji była integracja z zupełnie nieznanymi wcześniej osobami "w klimatach" i że tak powiem, partyzancka jedność nastrojów ;)

***

Pal sześć pieniądze wydane na wątpliwej jakości usługi PKP, pal licho stracony czas - ja naprawdę mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec i że nie będę musiał o Twierdzy mowić jako o kolejnej niespełnionej nadziei, wspominając po raz kolejny nasze polskie piekiełko.

Komentarzy: 6 14.07.08 - 01:54

Nie wolno wykorzystywac jakichkolwiek materiałów tej strony bez zgody autora (i/lub) administratora. Okładki płyt oraz teksty utworów zamieszczone są wylącznie w celach edukacyjnych.
Coldwave | Darkwave | Subkultura Gotycka | Gotyk | Goth | Gothic | Neofolk | Electro | EBM | Postindustrial | Industrial | Gothic Rock | Gothic Subculture