Wydarzenia patronowane
Strony które hostujemy
Atum
Bunkier Prod
Castle Party
Detox
Discordless
Disorder Party
DJ Hypnos
Fabryka
Hoarfrost
Insomnia Festiwal
Lame Immortelle
Lilith
Night Watch
Outofsight
Scheuermann
Silesian Electro
Synergia
Strzyga
Waroffice Prod. sklep
Ostatnio na forum
Forum zdechło?
Cytat, który najbardziej do Was trafił...
Ambient Collage #8
Ambient Collage #7
Mgla (The Mist)
Achaja
Grey Frequency - Ambient Collage #6
Kochanka Szamoty
Elizabeth Fawn - Ethereal
Abandoned Toys - Neoclassical Darkwave
The Synthetic Dream Foundation
Rasplyn
IPLEX
malutki problem
question about parties, clubs and gigs
Statystyki
Zarejestrowanych osob : 10517
Rozpoczętych wątków : 6205
Odpowiedzi : 24085
Wspieramy

D-Vision :: Liście Płaczą Krwią (VIII ZDW) - 23.10.2008 Jastrzębie Zdrój

Cykl imprez w ramach Zderzeń Działań Wrażliwych jest na Górnym Śląsku znany fanom alternatywnych brzmień. W czwartek 23.10. miałem okazję uczestniczyć w odbywającym się w ramach tychże koncercie pod nazwą Liście Płaczą Krwią.

Na miejsce dotarłem dość wcześnie, bo już około 16:30, podczas gdy rozpoczęcie koncertu ustalone było na godzinę 18:00. Dom Zdrojowy, leżący z dala od centrum miasta, posiada niezłą salę koncertową i niezgorsze wyposażenie audio.
Początkowy skład zmienił się z powodu odwołania występu Bete Noire, które dzień wcześniej poinformowało o braku technicznej możliwości dostania się do Jastrzębia. Czy było to prawdą - nie wiem, pewne jednak było, że zmieni to nieco "rozkład jazdy".
Tak więc chwilę po godzinie 18:00 imprezę otworzył rybnicki Kurczat - altrockowe trio grające mieszany gatunkowo materiał. Zorganizowani naprędce, zaserwowali garść przyzwoitych rockowych numerów i trzeba przyznać, że technicznie chłopcy radzili sobie całkiem nieźle. Zapamiętam ich natomiast z zupełnie innego powodu - byli pierwszą młodą kapelą w takich klimatach jaką znam, która miała własny sprzęt, łącznie z bębnami ;) należy też dodać, że mimo kilkuminutowego zaledwie nagłaśniania się, zabrzmieli całkiem, jeśli nie bardzo dobrze.

Publiczność nie dopisała tego dnia ilościowo (czwartek) ale za to, przynajmniej w mojej subiektywnej opinii, była zaangażowana w widowisko do samego końca. Po zakończeniu występu Kurczata, wszyscy udali się na górę, do sali projekcyjnej, aby obejrzeć film dokumentalny nt. Teatrów Tańca Butch . Jako, że nie leżało to w głównym kręgu moich zainteresowań, postanowiłem czas ten poświęcić na rozejrzenie się w "okolicy" (ci, którzy byli na filmie, mieli mieszane zdania, ale większość twierdziła, że film zaciekawił ich i naprawdę im się spodobał). Miałem więc okazję uczestniczyć w przygotowaniu do występu i próbie zespołu The Proof. Od razu widać było, że od strony oprawy, koncert przygotowany jest na wysokim poziomie: uschnięte liście rozrzucone pod sceną, szmaciano-materiałowa instalacja na statywie mikrofonowym i rozmaite rekwizyty używane podczas koncertu przez wokalistę The Proof, Batona (znany także z projektu Dom Snów). Wszystko to pokazywało zaangażowanie formacji w występy live, oraz wyglądało na bardzo dobrze przemyślane. Jedynie projekcje nawaliły (przepuszczający światło materiał) ale wiedziałem, że jeśli zespół zaprezentuje ciekawą muzykę, wizualizacje nie będą się liczyć.
Film zakończył się około godziny 20:00 i publiczność z powrotem znalazła się na sali. Występ The Proof rozpoczęło kilkunasto minutowe intro, po którym pojawili się muzycy, a wokalista wkroczył z wielkim logiem zespołu, wykonanym z gałęzi (klimaty Blair Witch Project ;]). Trzeba przyznać, że koncert muszę zaliczyć do lepszych, w jakich brałem udział. Ciekawe kompozycje, niebanalne teksty, dopracowany performance – wszystko razem stworzyło wspaniały klimat. Moją szczególną uwagę przykuły utwory "Znaki" i "Liście". Pierwszy, oprócz warstwy muzycznej, głównie tekstowo. Liryki w ogóle są silną stroną The Proof. Drugi, utrzymany w hipnotycznym, mantrowym klimacie, utrzymywanym przez jednostajny beat, zamknął występ. Wydaje się, że muzycznie zespół prowadzi gitara, niestety słabo nagłośniona tego wieczoru. Nie wiem czy wyniknęło to z nieodpowiedniej realizacji dźwięku, czy może panowie postawili bardziej na rytm. Nie zmienia to jednak tego, że każdy z członków zespołu, a co za tym idzie ich instrumenty, wnoszą wiele do klimatu muzyki, każdy wkłada pierwiastek tego, bez czego nie byłoby The Proof. Wspaniałe partie gitarowe, nieprzeciętny wokal o ciekawej barwie i dające podstawę wszystkiemu i budujące nastrój klawisze - oto esencja tej formacji.
Przed Compulsive Shopping Disorder, które z powodu nieobecności Bete Noire przeskoczyło na sam koniec, stało trudne zadanie - zagrać lepiej lub przynajmniej tak samo dobrze jak The Proof. I myślę , że wyszli z tego obronną ręką.

Budowanie klimatu to chyba podstawa koncertów tej grupy. Po krótkim wstępie instrumentalnym, wypełnionym industrialnymi dźwiękami, muzycy tradycyjnie już zeszli ze sceny, na którą chwilę później wnieśli wokalistę, pozostawiając go na środku. Przedstawienie ruszyło. Panowie zagrali dość przearanżowany materiał z płyty "In The Cube" oraz dwa nowe utwory. Z każdą chwilą klimat się podnosił, a publiczność "oswoiła się" z muzyką CSD już podczas drugiego utworu, dynamicznego "In Confidence". Z każdym następnym utworem wokalista dawał coraz większy upust swoim emocjom, upadając w niekontrolowany sposób, a nawet spadając ze sceny. Trzeba przyznać, że nie wyglądało to w sposób zamierzony, a już na pewno nie było wyreżyserowane. Kto był, ten wie, ponieważ muzyka CSD naładowana jest emocjami, i bynajmniej nie są to emocje pozytywne. Zarzuty można mieć natomiast do realizacji dźwiękowej występu - mimo poprawności equalizacji i głośności poszczególnych kanałów, całość była zbyt cicha w porównaniu do poprzedzającego występu The Proof. Mogło to wynikać jednak z tego, iż poprzednicy lepiej znali dźwiękowca i ten po prostu dokładnie wiedział co, jak i kiedy a sami muzycy mieli sporą kontrolę nad jego pracą. Mimo wszystko koncert brzmiał wyśmienicie. Smaku dodawały wprowadzone drugie wokale, których nie usłyszymy na płycie. Koncert zakończył mocno zmieniony, tytułowy "In The Cube", transowo kończący występ, podobnie zresztą do zakończenia swojego występu przez The Proof. W ten sposób impreza dobiegła końca, a CSD po raz kolejny utwierdziło mnie w przekonaniu, że ich "techniczna" i wymagająca muzyka doskonale brzmi w ich wykonaniu na żywo, co tylko zwiększa jej walory poprzez oddający klimat muzyki performance. Dodam tylko, że to chyba najlepszy ich występ, w jakim miałem okazję uczestniczyć.

Brawa należą się organizatorom, ponieważ wszystko przebiegało sprawnie, muzyka brzmiała dobrze, a cała impreza miała ręce i nogi. Podsumowując, stwierdzam, że mimo odwołania występu jednego z zespołów oraz nie dopisującej tego dnia frekwencji, koncerty wypadły bardzo dobrze, a jako widowiska na długo zostaną w mojej pamięci. Jeśli tylko będę miał okazję, odwiedzę Jastrzębie Zdrój za rok.


VIII Zderzenia Działań Wrażliwych:
www.myspace.com/zderzenia

Kurczat:
www.myspace.com/kurczat

The Proof:
www.myspace.com/theproofpl

Compulsive Shopping Disorder:
www.myspace.com/183286546

Komentarzy: 0 05.11.08 - 20:06

Nie wolno wykorzystywac jakichkolwiek materiałów tej strony bez zgody autora (i/lub) administratora. Okładki płyt oraz teksty utworów zamieszczone są wylącznie w celach edukacyjnych.
Coldwave | Darkwave | Subkultura Gotycka | Gotyk | Goth | Gothic | Neofolk | Electro | EBM | Postindustrial | Industrial | Gothic Rock | Gothic Subculture