Wydarzenia patronowane
Strony które hostujemy
Atum
Bunkier Prod
Castle Party
Detox
Discordless
Disorder Party
DJ Hypnos
Fabryka
Hoarfrost
Insomnia Festiwal
Lame Immortelle
Lilith
Night Watch
Outofsight
Scheuermann
Silesian Electro
Synergia
Strzyga
Waroffice Prod. sklep
Ostatnio na forum
Forum zdechło?
Cytat, który najbardziej do Was trafił...
Ambient Collage #8
Ambient Collage #7
Mgla (The Mist)
Achaja
Grey Frequency - Ambient Collage #6
Kochanka Szamoty
Elizabeth Fawn - Ethereal
Abandoned Toys - Neoclassical Darkwave
The Synthetic Dream Foundation
Rasplyn
IPLEX
malutki problem
question about parties, clubs and gigs
Statystyki
Zarejestrowanych osob : 10517
Rozpoczętych wątków : 6205
Odpowiedzi : 24085
Wspieramy

D-Vision :: Compulsive Shopping Disorder - In The Cube (2008)

Czym właściwie jest pustka, samotność, przestrzeń? Czym jest zimno, bezsilność, obłęd, złość? Na co dzień to właściwie tylko abstrakcyjne pojęcia. Jeśli ktokolwiek chciałby choć na chwilę móc naprawdę poczuć ich zmaterializowane znaczenie, ta płyta z pewnością mu to umożliwi… Sprawia, że stają się one wręcz namacalne…

Płytę rozpoczyna utwór „Dreams”, który stanowi doskonałe wprowadzenie do materiału zaserwowanego nam przez CSD. Chłodne, metaliczne dźwięki, pesymizm bijący z każdego słowa i dźwięku. Płyta zaczyna się jak dzień, o którym mowa w tekście, mianowicie „rozpoczyna się ciężkim oddechem samotności”. Powoli wychodzące z pojedynczych dźwięków melodie, zmieniają utwór w ponurą i smutną elektroniczną symfonię. Bardzo dobre brzmienia i praca syntezatorów (muzyka CSD tworzona jest bez najmniejszego udziału komputerów!!!) pozwala zatopić się w pejzażu dźwięków. Utwór kończy się, dość gwałtownie wyrywając słuchacza ze swego rodzaju transu. Nie mija 5 sekund, a już atakowani jesteśmy dynamicznym, lekko EBM-owym rytmem „In Confidence”, wygładzonym skutecznie przez przeciągłe, a zarazem pasujące do rytmu melodie syntezatora.

Dobrze dobrane do siebie brzmienia i rytmy cechują cały album, a In Confidence jest chyba koronnym tego przykładem – utwór dynamiczny, lecz nie do przesady, drapieżny, a zarazem finezyjny – doskonale wyważony.

Ciągiem przechodzi on do następnej ścieżki – „Trash”. Co ciekawe, nastrój płyty buduje się z każdym utworem, choć nie są one ułożone w kolejności pod względem rytmiki, tempa czy poziomu dynamiki. Tworzą wspaniały ciąg, opowieść, rozwijającą się z każdym następnym utworem. W wypadku tego utworu na uwagę zasługuje praca na linii wokal – syntezatory – głos wpasowuje się dobrze w ich brzmienie, gdzie być go nie powinno – nie ma go. Bez zbędnych linijek – tak trzymać! Na koniec kawałka, CDS serwuje nam porcję niemalże digital hardcore’u.

Każdy utwór przenosi dawkę emocji, więc następne ścieżki powodują jeszcze silniejsze zagłębienie się w tej „otchłani” dźwięków. Mind-soul przerywa chaos towarzyszący zakończeniu „Trash”, rozpoczynając kolejną podróż. Uczucie to towarzyszy każdemu utworowi – zaczynasz od nowa i od nowa, za każdym razem czując towarzyszące każdej nucie wrażenie niepokoju i niestałości. I to chyba jest w tej płycie najpiękniejsze.

Następnie dźwiękowo wyróżnia się „Attraction fo Pain”, przynoszący zagadkowy bassline i partie fortepianowe. Ogólnie jednak jak najbardziej wpisuje się w obraz albumu jako całości. Zapowiada natomiast delikatnie zwiększoną dynamikę kolejnych dwóch, ostatnich utworów.

„Fall” zapowiada swoim rytmem to, jaki będzie – szybszy od poprzedników, a jednak towarzyszy mu uczucie lekkości – znów daje o sobie znać bardzo dobre „wyważenie” brzmieniowe muzyki proponowanej nam przez CSD.

Finałowy i tytułowy zarazem „In The Cube” stanowi świetne podkreślenie, podsumowanie i zakończenie albumu. Jest tym, czym dla dobrego filmu końcowa scena, motyw muzyczny i napisy. Stanowi punkt kulminacyjny wspomnianego „budującego się” nastroju, zbierając wszystkie nagromadzone emocje i… nie wypuszczając ich, a wręcz zamykając je z powrotem w czarno-srebrnym krążku. Transowy rytm, bassline i melodia pozwalają słuchaczowi na pełne zrozumienie tej płyty. Słuchając go, nie da się nie szeptać zgodnie z tekstem, będącym konkluzją całej płyty: „In the cube, inside, I’m closed…”

Warte zaznaczenia jest to, że płyta nie jest łatwa w odbiorze, a na pewno nie dla słuchaczy przyzwyczajonych przez sąsiadów z zachodu, zalewających nas albumami z gatunku electro „łatwe, proste i przyjemne”. Twórczość Compulsive Shopping Disorder jest zdecydowanie zaangażowana. Mi osobiście przychodzą na myśl tacy wykonawcy jak wczesne Skinny Puppy, Clock DVA, Coil, słychać też niekryte fascynacje formacją Kilian Camera. Muzykę można więc sklasyfikować jako swego rodzaju dark electro (klasyczne!) połączone z electro-industrialem. Album należy z pewnością przesłuchać kilka razy, ponieważ pierwszej „sesji” może towarzyszyć uczucie nieklarowności, które mija z każdym kolejnym odpaleniem płyty. Jedno jest pewne – nie jest to płyta wtórna i nie mająca nic do przekazania. Od strony technicznej także bardzo dobry poziom, zarówno jeśli chodzi o muzykę, jak i o mastering. Wydana przez Rage In Eden w wersji digipack, z okładką dobrze oddającą nastrój płyty.

Na zakończenie dodam tylko, że Compulsive Shopping Disorder pochodzą z… Polski! Było to zdziwieniem dla ludzi, którzy najpierw usłyszeli muzykę, a dopiero potem dowiedzieli się co nie co o samej formacji. Słyszałem wcześniejsze dema, i trzeba przyznać, że z każdym kolejnym materiałem CSD widać postęp – zarówno w sprawach technicznych, jak i związanych z szeroko pojętym „pomysłem” na muzykę. Czyżbyśmy mieli do czynienia z zespołem budującym w pojedynkę polską scenę dark electro? I dobrze. Ktoś w końcu musi to zrobić. A oni mają do tego potencjał.

Ocena: 8/10

Tracklista:
1. Dreams
2. In Confidence
3. Trash
4. Mind-soul
5. Attraction of Pain
6. Fall
7. In the Cube

Komentarzy: 0 05.09.08 - 05:15

Nie wolno wykorzystywac jakichkolwiek materiałów tej strony bez zgody autora (i/lub) administratora. Okładki płyt oraz teksty utworów zamieszczone są wylącznie w celach edukacyjnych.
Coldwave | Darkwave | Subkultura Gotycka | Gotyk | Goth | Gothic | Neofolk | Electro | EBM | Postindustrial | Industrial | Gothic Rock | Gothic Subculture