3EEM - Matilda
Wydawca: White Label Music
Rok wydania: 2007
Nośnik: MP3 (iTunes)

Włoski 3EEM to zespół wyjątkowy. Jego wyjątkowość zaś nie wynika z próby stworzenia na siłę, jak to często bywa, nowego gatunku w muzyce, lecz na umiejętnym i dojrzałym łączeniu różnych stylistyk oraz pozornie nie pasujących do siebie elementów, stwarzając spójny i doskonale przenikający się dźwiękowy majstersztyk. Co powiecie drodzy Czytelnicy na połączenie muzyki elektronicznej z saksofonem? A co jeśli do tego dodamy szczyptę jazzowych zagrywek, odrobinę rocka, trochę ilustracyjnych pasaży i ciutkę trip-hopowych rytmów? Brzmi dziwnie, nieprawdaż? A to jedynie mała cząstka muzycznych inspiracji jakie usłyszymy. Zapewniam jednak, że wszelkie wątpliwości i sceptycyzm znika podczas konfrontacji z tym, czym raczą nas goście z 3EEM. Mimo, iż "Matilda" to dopiero drugi długograj tej nietypowej grupy, słychać, że panowie nie są nowicjuszami w muzycznym fachu, każdy dźwięk jest przemyślany i doskonale łączy się z innymi.

Debiut grupy (wydany w 2004 roku "Essence of 3EEM") był tworem dość depresyjnym i melancholijnym. Odnoszę wrażenie, że "Matilda" przynosi nam nieco więcej światła, choć cukierkowych ballad również nie należy się spodziewać. To wciąż na swój sposób smutna muzyka. Jednak muszę odnotować pewien fenomen dotyczący tej płyty. Otóż dźwięki na niej zawarte w jakiś nieznany sobie sposób reagują na stan emocjonalny słuchacza. Gdy jest on w dobrym nastroju pozwalają się cieszyć chwilą dodając energii. Natomiast gdy nieborak wstał lewą nogą, potrafią sprawić, że nawet słoneczny dzień wydaje się tonąć w mroku. Tak więc jeśli szukacie muzyki na różne nastroje, muzyki, należy zaznaczyć, nie zawsze łatwej w odbiorze, lecz odpłacającej z nawiązką za poświęconą im uwagę - zdecydowanie polecam 3EEM.

Lista utworów:
1. LoEti
2. Seven
3. Underwater Impulse
4. K141
5. IFunerali
6. Bolscevico
7. Toxic Jelly Experience

www.3eem.it
www.myspace.com/3eem

Pierwotnie recenzja ukazała się w internetowym magazynie Kaos Ex Machina.