3EEM "Essence Of 3EEM"
Wydawca: SmallVoices
Numer katalogowy: SVR 04013
Rok wydania: 2004
Nośnik: CD
Nawet nie wiem jak trafnie zaklasyfikować 3EEM. Również inni, którzy zmagali się z recenzowaniem tej płyty, podawali dosyć dużą liczbę nazwisk artystów czy nazw zespołów (często dosyć odległych od siebie stylistycznie). Na pewno najwięcej na tej płycie jazzu wymieszanego z elektroniką, z delikatnymi dodatkami trip-hopu. Elektronika nadaje płycie futurystycznego posmaku, nowoczesności.
Osnową płyty są “pojedynki” saksofonu (tenorowego) z gitarą elektryczną obficie pozanurzane w różnych elektronicznych pasażach. Połowa płyty pełna jest chaotycznych, trochę arytmicznych i zdysonansowanych brzmień; drugą zaś wypełniają zharmonizowane melodie i energiczne tempa, ale bez żadnego wpadania w klubowe, taneczne rytmy - jak w przypadku Asaf 288 wydanego przez tę samą wytwórnię.
Taka instrumentalna muzyka jest niewdzięcznym materiałem do recenzowania, więc dorzucić mogę tylko, że całość trochę przypomina Future Sound of London z utworu “In a State of Permanent Abyss” z płyty “Dead Cities”, gdzie też raczono brzmieniami saksofonu, a w innych miejscach słychać subtelne konotacje z Massive Attack.
Nie wspomniałem jeszcze, że początkowo byłem w małym szoku – ta płyta to debiut, a panowie grają z taką wprawą, jakby bawili się muzyką co najmniej kilka lat. Nie mogło być więc mowy o tym, że to debiutanci i faktycznie tak jest - zespół tworzą ludzie z doświadczeniem zebranym wcześniej w innych projektach.
W 2005 roku ukazał się na siedmiocalówce split z Judah, a na 2007 rok zapowiedziana jest kolejna płyta. Na pewno warto mieć oko na ten zespół, bo radzą sobie kapitalnie.
Lista utworów:
1. Reverse [6:47]
2. Dilate Me [6:44]
3. In the Beginning It Was Accordion [8:13]
4. Kinfu [7:17]
5. Jewel Case [6:23]
6. 24 Apes [23:46]
www.3eem.it
Pierwotnie recenzja ukazała się w internetowym magazynie
Kaos Ex Machina.