Rapoon "From Shadows Sleep"
Wydawca: Essence Music
Numer katalogowy: ESS006
Rok wydania: 2006
Nośnik: CD (w wersji limitowanej + 3''CDr + Box)
Nie znam całej dyskografii Rapoon ani Zoviet France, a moje luki są największe zwłaszcza odnośnie najwcześniejszych lat działalności. Nie wiem więc czy słusznie, ale zawsze twórczość Robina Storeya kojarzyła mi się z mocno zrytmizowanymi utworami. Nie będę więc ukrywał, że nowe oblicze Rapoon, gdzie nie ma w ogóle rytmów, jest dla mnie sporym zaskoczeniem (choć wydaje się, że nie powinno, bo to podobno powrót do początków dźwiękowych przygód tego pana, kiedy właśnie rytmem płyt nie wzbogacał).
“From Shadows Sleep” to, uprzedzając końcowy werdykt, jedna z lepszych płyt ambientowych.
Pomimo iż część utworów oparta jest na podobnym schemacie, to wypełnianie takiej sztywnej ramy konstrukcyjnej jest już wielce różnorodne. Z eterycznej i transparentnej dźwiękowej ściany szumiącego powietrza, wyłaniają się krótkie melodie, często delikatnie brzmiące na orientalną modłę, rozpływając się ponownie w tym mglistym tle, wcale jednak tej mglistości nie rozpraszając. Wprowadza to trochę niepokoju - są one pourywane, niedokończone. Towarzyszą im dobiegające z oddali odgłosy, raz jest to jakaś piosenka, innym razem rezonujące uderzenia, echa metalicznych pulsacji czy instrumenty dęte (których zidentyfikować nie potrafię – może to trąbka? albo klarnet?).
Gdybym miał określić jakiej barwy są dźwiękowe tekstury “From Shadows Sleep” to, zakładając że Lustmord jest czarny, Rapoon jest szary, szary i mglisty.
Nie powiem, że na płycie są niepotrzebne utwory, które wydłużają ją ponad możliwości percepcji słuchacza, powiem tylko eufemistycznie: nie partycypuję w zamyśle autora, lub dosadniej: mam problem by przebrnąć przez płytę za pierwszym podejściem, niezależnie od dużego kunsztu i intrygujących pomysłów. Ponad 70 minut takiego ambientu to ciut za dużo.
Nie umniejsza to wcale mojej początkowej oceny, że to jedna z najciekawszych płyt z ambientem jaką ostatnio słyszałem.
ps. Do płyty (obojętnie w której wersji) dołączone są, drukowane na ekologicznym papierze, malowidła autora.
Lista utworów:
1. The Darkness of Ages [6:19]
2. The Pit Under the Castle [8:38]
3. The Pigmen at the Window [3:48]
4. The Fall of Babylon [5:16]
5. The Drakness of Time [10:43]
6. The Endless Plains [5:49]
7. The Remembered Chill [6:55]
8. The Burning Frost [6:19]
9. The Cold Sun Rising [4:18]
10. The Shadows Approach [7:56]
11. The Iron Red Sun [5:34]
www.rapoon.net
Pierwotnie recenzja ukazała się w internetowym magazynie
Kaos Ex Machina.